Lubię książki nawiązujące do rodzimych legend, mitologii, a bardziej do korzeni danego kraju, ukazując jakby pierwotny obraz uniwersum, często już nieistniejącego bądź wypartego czymś nowym. Bardzo spodobała mi się Maja Lidia Kossakowska w swojej jakuckiej Rudej Sforze. Potem sięgnąłem po Takeshiego, który bardzo mocno rozbudził we mnie ciekawość kraju kwitnącej wiśni jak i całego obszaru azjatyckiego. Dlatego kiedy na półkach pojawiła się książka Królowie Dary od razu poczułem, że muszę się z nią zapoznać.
Ken Liu — autor i tłumacz fantastyki, a także prawnik i programista. Zdobył wiele nagród, m.in. Nebulę i World Fantasy. Ken Liu jest również uznanym tłumaczem chińskiej literatury na język angielski. Jego przekład powieści Liu Cixina The Three-Body Problem zdobył nagrodę Hugo za najlepszą powieść w 2015 roku. To pierwszy taki przypadek, żeby tłumaczona książka dostąpiła tego zaszczytu. Na co dzień pisze i żyje z rodziną niedaleko Bostonu w stanie Massachusetts.
Cwany i czarujący hulaka Kuni Garu oraz stanowczy i nieustraszony Mata Zyndu zdają się zupełnymi przeciwieństwami. Mimo to, gdy niezależnie od siebie występują przeciwko cesarzowi, szybko zawiązuje się między nimi przyjaźń. Łączy ich upór w dążeniu do celu i walka ze wspólnym wrogiem. Po obaleniu władzy ich drogi rozchodzą się w dramatycznych okolicznościach. Dzielą ich wizje co do kierunku, w którym powinien zmierzać świat, oraz… pojęcie sprawiedliwości.
Książka Kena Liu to pierwsza część cyklu Pod sztandarem dzikiego kwiatu, który to był od dawna wyczekiwany przez polskich czytelników orientalnej fantastyki. Królowie Dary to powieść absolutnie dopracowana, wielowątkowa, zawierająca mnóstwo pobocznych historii, bohaterów i opowieści. Razem tworzy dzieło, które czyta się naprawdę z zapartym tchem, lekko i przyjemnie. Cały świat, jaki pokazuje nam autor, nawiązuje do mitów i legend orientu, przez co lektura jest niezwykle oryginalna i przynosi na rynek coś nowego i świeżego. Okładka nie za bardzo przyciąga wzrok, jest dosyć zwyczajna biorąc pod uwagę tak kolorowo opisane uniwersum, które wręcz idealnie oddaje klimat tamtejszej kultury, historii, mechanizmów działania władzy czy obrazu polityki. Mimo to jednak zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę, gdyż chyba każdy z nas zna powiedzenie, że nie ocenia się książki po okładce!
Królowie Dary to powieść, która ukazuję swoją fabułę z wielu perspektyw, nierzadko zmieniając jej bieg. Pisarz rzuca swoim bohaterom co chwila kłody pod nogi, nie boi się uśmiercać tych, których polubimy, tworzy różne kontrasty i zaskakuje losami swoich podopiecznych. W książce jest ich naprawdę sporo a każdy wnosi znaczący wkład w całość! Autor dokładnie przedstawia nam każdego z nich, ukazuje prawdziwe charaktery, poświęca swoim bohaterom naprawdę wiele uwagi, co chyba jest znaczącym plusem, gdyż przez to na kartach historii wiele się dzieje, poznajmy zdanie różnych stron. W dodatku Ken Liu sporo miejsca poświęca opisom wyspy Dary, skrupulatnie przedstawia czytelnikowi szczegóły, nawet te najdrobniejsze, co znacznie ubarwia historię i pozwalają zaszaleć wyobraźni.
Podsumowując powiem, że z dziełem Kena Liu na pewno należy się zaznajomić. Książka może i jest dosyć obszerna, na pewno trzeba poświęcić jej nieco więcej czasu, nawet pomimo tego, że autor pisze sprawnie i ewidentnie posiada tak zwane “lekkie pióro”. Nie należy jednak się tym jakkolwiek zniechęcać, gdyż po dobrnięciu do końca z pewnością każdy z czystym sercem przyzna, że było warto wydać te kilkanaście złotych. Czekam z niecierpliwością na kontynuację!