Każdy chyba pamięta jeszcze nie tak dawny debiut Gołkowskiego, który zarazem stał się otwarciem znakomitej i obszernej dzisiaj serii Fabryczna Zona. Autor mocnym uderzeniem wdarł się na polską scenę fantastyki szybko pozyskując ogromną rzeszę fanów. Pan Michał bynajmniej nie zamierza być kojarzony tylko i wyłącznie ze STALKER’em, bo w międzyczasie wydał dwa tomy Stalowych Szczurów, których akcja dzieje się w czasach Wielkiej Wojny. Tym razem autor zaskakuje czytelnika czymś całkowicie innym, aczkolwiek także związanym ze zgliszczami i apokalipsą. Oto Michał Gołkowski i jego Komornik!
Michał Gołkowski — zodiakalnie patologiczny Wodnik z roku Stanu Wojennego. Wbrew pozorom samotnik, mizantrop i introwertyk. Z wykształcenia lingwista, z zamiłowania historyk wojskowości, z zawodu na co dzień tłumacz kabinowy ang-pol-ros.
Obecnie stalker. Czarnobylem zafascynowany odkąd tylko dowiedział się, po co brał wiosną ’86 ten niedobry proszek w kapsułkach z opłatka. Swoje związki ze Wschodem i stosunek do słowiańskości określa jako typowy love-hate relationship. Od zawsze rozerwany pomiędzy Skansenem w Łowiczu a Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, osiadł w końcu pod lasem niedaleko Sochaczewa.
“Na początku miało być inaczej: świetliste kręgi, chóry i stopnie abstrakcji… Ale nie udało się oddzielić dokładnie ciała od duszy.”
Ludzkość zapatrzona sama w siebie, ciągła walka o dobrobyt i egoistyczne podejście do codzienności przyćmiło oznaki tego, że nadchodzi koniec. Ludzie przegapili upadek Babilonu, Siedem Pieczęci i inne biblijne zapowiedzi apokalipsy. Któregoś dnia, zupełnie niespodziewanie dla nich, z nieba zaczęły spadać gwiazdy. Później było już tylko gorzej… Ziemia stopniowo zwalniała, by w końcu zatrzymać się w miejscu: ognisty deszcz wypalił większość lądu a olbrzymia powódź zmiotła prawie wszystko z powierzchni ziemi. Rzeki popłynęły krwią. W obliczu końca świata wybuchły globalne zamieszki ocalałych. Trwało to aż do momentu, w którym rozwarła się Otchłań a z niej wyszli Wysłannicy.
Serafini, Cherubini… wszystkie znane odmiany skrzydlatych na czele z Aniołem Śmierci, Abaddonem, uzbrojonym w miecz i sprawującym sądy nad niewiernymi. Powoli toczyła się anielska wojna. Wszyscy wierzący czekali na ostatni element, z nadzieją, że przyjdzie w końcu życie po życiu. Bóg jednak nie nadszedł… a koniec okazał się początkiem. W dodatku majestatyczni Wysłannicy okazali się naiwni i głupi, a sprytnej ludzkości sprawnie udawało się uniknąć bram piekieł. Wtedy właśnie do życia powołano Komorników…
Nasz bohater w świecie Po wiódł, jak na apokaliptyczne warunki, dosyć spokojny żywot, dopóki u jego progu nie pojawił się przedstawiciel Jedynej Słusznej Religii Jedności i Pokoju. Oferta pracy była kusząca i opłacalna: pełna nietykalność, pełnomocnictwa i płatność w walucie, o jakiej każdy mógł pomarzyć — Talantach. Warunek? Wykonywanie bez mrugnięcia okiem boskich eksmisji z tego świata. Ezekiel Siódmy, nowo ochrzczony członek komorniczego cechu, nie wiedział jednak, że kosztem będzie jego rodzina i pożegnanie z dotychczasowym życiem.
Michał Gołkowski stworzył powieść, która jest oryginalna w każdym aspekcie. Naprawdę dawno nie czytałem książki, która pozytywnie zaskakuje pomysłem na uniwersum oraz obrazem głównego bohatera. Autor z pewnością wnosi na nasz rynek bardzo dużo świeżości pisząc niezwykle ciekawie, barwnie i jeśli trzeba — brutalnie. Fabuła Komornika jest usiana licznymi przygodami bohatera, w tle jednak dostrzegamy rysujący się stopniowo motyw przewodni. Mamy mocny początek, poznajemy fach Ezekiela od kuchni. Całość rozwija się powoli, ale to dobrze, gdyż jak się dowiadujemy na ostatnie stronie, jest to dopiero pierwszy tom jakieś większej całości. Jakiej? To, póki co, zostaje tajemnicą, ale mam nadzieję na obszerną kontynuację! W dodatku końcówka z pewnością zaskoczy każdego z czytelników i rozbudzi jeszcze większy apetyt na ciąg dalszy!
Książka to zdecydowanie bardzo mocny dowód na to, że Gołkowski pisać umie i to na najwyższym poziomie. Komornika mogę polecić z czystym sumieniem, bo to kawał dobrej fantastyki napisany w sposób przejrzysty, przyjemny i wciągający!