Tui T. Sutherland jest autorką książek dla dzieci. Pisuje również jako Heather Williams i Tamara Summers, oraz jako jedna z czterech autorek tworzących pod zbiorowym pseudonimem Erin Hunter. Mieszkała w Paragwaju, Stanach Zjednoczonych i na Dominikanie; obecnie z mężem i psem Sunshine osiadła w Bostonie (USA). W 2008 roku w Polsce wyszedł pierwszy tom cyklu Sutherland Awatarzy, zatytułowany A więc tak to się kończy. Teraz czas na coś zupełnie nowego!
Smoki praktycznie towarzyszą fantastyce od samych jej korzeni. Te skrzydlate jaszczurki często wykorzystywane są w książkach fantasy przynosząc czytelnikowi niezwykłą frajdę, są swego rodzaju symbolem świata magicznego. Budzą fascynację i jednocześnie strach. Z pewnością każdy potrafi wymienić przynajmniej jeden mit, legendę czy powieść, w której występują. Zazwyczaj żyją gdzieś na uboczu dzieląc ziemię z człowiekiem. Co jednak, gdyby cały świat zamieszkiwały tylko i włącznie te latające stworzenia? Właśnie taką wizję tworzy dla nas autorka cyklu Smocze Proroctwo!
Książka Tui Sutherland to pierwszy tom trylogii o smokach, która nosi nazwę Skrzydła Ognia. Jako, że jestem już po lekturze, bez zawahania powiem, że cykl z pewnością jest skierowany do młodzieży, co potwierdza zresztą bajkowo ilustrowana okładka oraz opis z tyłu powieści. Ale do rzeczy, o czym tak w ogóle jest cała historia? Pyrria to olbrzymia kraina zamieszkana przez różne rasy smoków, które od las toczą ze sobą wojny. Według legendy w jeden wyjątkowy dzień roku na świat przyjdzie pięć różnych smoków, które odmienią losy świata i zaniosą pokój. Problem w tym, że nikt nie wie jak mają tego dokonać. Bohaterem książki jest Łupek, który dorastał z przyjaciółmi w odizolowanym, tajemniczym zakonie Szponów Pokoju. Kiedy jednemu z przyjaciół Łupka grozi niebezpieczeństwo, razem z innymi smokami postanawia uciec korzystając z chwili nieuwagi opiekunów . Teraz, gdy są już na wolności na własną rękę zmierzą się z przeznaczeniem, które jednak w każdej chwili może się nie ziścić.
To, co zasługuję na uwagę zaraz po otworzeniu książki, to bogaty świat, który autorka tworzy na kartach swojej powieści. Sutherland tworzy bowiem aż siedem różnych ras smoków, dokładnie opisując ich wygląd i właściwości, oraz dodając prostą ilustrację. Dla każdego miłośnika tych olbrzymich jaszczurów jest to z pewnością nie lada gratka! Jeśli chodzi jednak o treść, mam mieszane uczucia. Smoki sprawdzają się jeśli towarzyszą im ludzie, jako istoty majestatyczne, aczkolwiek drugoplanowe. Tutaj, w świecie rozumnych, posługujących się językiem gadów, jest nieco nieswojo, jednak to tylko moje odczucie. Widać, że książka jest skierowana dla nieco młodszego czytelnika, co podkreśla łatwy język oraz prosta fabuła, dosyć schematyczna i mało zaskakująca. Jeszcze w tym roku zapowiadane są kolejne dwa tomy przygód Łupka i spółki, ale nie wiem, czy chcę kontynuować razem z nimi tą przygodę. Książka może się podobać, temu nie przeczę, jednak ja wyniosłem z niej bardzo stonowane odczucia, dlatego polecam młodszym czytelnikom.