Jagna Rolska to nazwisko nieznane na polskim rynku fantastyki. Czy jednak SeeIT — dystopijny debiut autorki sprawi, że usłyszy o niej więcej wielbicieli gatunku?
Rok 2117. Ziemia to tykająca bomba, która niedługo ulegnie zniszczeniu. Ludzkość musi opuścić planetę i uciec na bezpieczne Arki. Rząd światowy, w imię bezpieczeństwa, wprowadza coraz surowsze prawa a społeczeństwo, coraz bardziej tłamszone, nie zdaje sobie sprawy z wielkiego oszustwa, w jakim bierze udział. Czy Arki istnieją naprawdę? Czy ucieczka z Ziemi w ogóle jest możliwa? Co jeśli rzeczywistość jest tylko złudzeniem? Grupa buntowników staje do nierównej walki z Rządem Światowym a ich jedyną bronią jest wirus SeeIT.
Książka Jagny Rolskiej to dość ciekawa, świeża powieść science fiction, która chociaż wykorzystuje znane już z literatury schematy, stanowi niezwykle dobrą literacką rozrywkę pochłaniając w zupełności uwagę potencjalnego czytelnika. Motyw Arki bowiem, jest już całkiem dobrze znany, czy to z filmów czy z powieści fantastycznych. Autorka jednak powielany motyw wplotła w bardzo fajne uniwersum — w obraz naszej destrukcyjnej przyszłości — co na polskim rynku nadal jest rzadkim tematem. SeeIT jest typową dystopią: pokazuje czarną przyszłość ludzkości, przyszłość świata w zaawansowanym już stopniu postępu cyfryzacji i technologii. Ludzkość skazana na zagładę nie ma już większej nadziei na poprawę swojego bytu, nauka i siła postępu doprowadza do destrukcji. Światełkiem w tunelu wydają się być tylko owe Arki, ale czy istnieją naprawdę, czy to wymysł tlącej się jeszcze gdzieś w głowach bohaterów nadziei?
Ostatnimi czasy miałem do czynienia z kilkoma powieściami science fiction. Chociaż nie jest to szczególnie lubiany przeze mnie gatunek, co niejednokrotnie podkreślałem na Kocham Książki, to jednak czasami naprawdę zdarzają się perełki, które niespodziewanie pochłoną moją ciekawość. Przykładem może być Cyfrak Halladyna, bądź np Różaniec Kosika. SeeIT jest napisana w podobnym klimacie, co tym samym stawia ją, póki co, na moim osobistym podium, aczkolwiek na ostatniej pozycji. I tak sądzę, że okiem laika SF — bo z pewnością nim jestem — to całkiem przychylna opinia. Czekam zatem pełen optymizmu na kolejne powieści Jagny Rolskiej!