Książka, którą — o wstydzie! — przeczytałem już dawno temu, a czeka na półce i woła o chociaż kilka słów o niej. Zawisza Czarny, bo o tej pozycji mowa, zdecydowanie zasługuje na kilka pozytywnych słów. Recenzja jest króciutka, bo czas nie pozwala na rozpisanie się, a przyzwoitość wymaga, aby w końcu coś się o tej powieści ukazało na wortalu.
W wielkim skrócie, jest to historia z czasów średniowiecza opowiedziana przez młodego Żyda z Saragossy, Aarona Abnarrabí. Jednak postacią wokół której osnuta jest fabuła jest rycerz z dalekiego kraju, Zawisza Czarny. Ten egzotyczny bohater urasta w mity przekazywane z ust do ust. Staje się także wielką nadzieją dla naszego narratora.
Od przeczytania książki minęło już sporo. Czytałem ją w bardzo pracowitym okresie, gdy nie było wiele czasu na przyjemności. Mimo zmęczenia i braku choćby chwili znajdowałem moment, aby przenieść się na Półwysep Iberyjski i kontynuować przygodę z lekturą.
Zauważyłem, że książki pisane przez historyków są często przeciążone ilością informacji, jakby autor chciał połączyć w jednym podręcznik i powieść. Szymon Jędrusiak pokazał klasę i uniknął tego błędu. Lektura dostarcza wielu ciekawych szczegółów, które jednak nie stanowią balastu, a wręcz przeciwnie: są użyte w sposób, który wzmaga ciekawość i odsłania egzotykę średniowiecznego świata. Fabuła jest ciekawie zbudowana. Podoba mi się zwłaszcza fakt przedstawienia jej oczami głównego bohatera. Nie wszystko wiemy, nie wszystko widzimy, więc „wkręcałem” się w akcję i z zaciekawieniem czytałem kolejne strony.
Ktoś, kto uważa tamte wieki za ciemne i nudne, może zmieni zdanie po lekturze Zawiszy Czarnego, choć podejrzewam, że to nie było to wprost zamierzeniem autora. Przedstawił on jednak średniowiecze tak pełne kolorów i zapachów, że aż chce się go samemu skosztować. Jest to coś zupełnie obcego naszej kulturze plastiku, betonu i zanieczyszczeń. Dodatkowo świat opisany bardzo mnie przekonał do siebie i wraz z fabułą stworzył świetny duet.
Jeżeli kiedykolwiek natknę się na inną książkę Szymona Jędrusiaka, chętnie po nią sięgnę. Ma w sobie walor, który powinien zainteresować nie tylko fanów powieści historycznych, ale także miłośników dobrej przygody i intrygi.