Michał Gołkowski, “Ołowiany świt”
Michał Gołkowski – patologiczny Wodnik z roku Stanu Wojennego. Wbrew pozorom samotnik, mizantrop i introwertyk.
Michał Gołkowski, Ołowiany świt, [Fabryka Słów], Lublin 2013
Kup Ołowiany świt już teraz w Centrum Taniej Książki!
Z wykształcenia lingwista, z zamiłowania historyk wojskowości, z zawodu na co dzień tłumacz kabinowy ang-pol-ros. Obecnie stalker. Czarnobylem zafascynowany, odkąd tylko dowiedział się, po co brał wiosną ’86 ten niedobry proszek w kapsułkach z opłatka. Swoje związki ze Wschodem i stosunek do słowiańskości określa jako typowy love-hate relationship. Od zawsze rozerwany pomiędzy Skansenem w Łowiczu a Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, osiadł w końcu pod lasem niedaleko Sochaczewa.
STALKER, Zona, Czarnobyl. Pierwsze dwa niekoniecznie znane przeciętnemu czytelnikowi. Trzecie znane chyba wszystkim Polakom, szczególnie tym z mojego pokolenia. Niektórzy z nas pamiętają ostrzeżenia, konieczność połykania jakichś leków, lęk w oczach rodziców. Co tak naprawdę wydarzyło się 27 kwietnia 1986 roku w tamtejszej elektrowni jądrowej? Jaki wpływ na nasze życie, na życie obecnych trzydziestolatków miała awaria reaktora RBMK-1000?
Michał, Miszka, Misiek jest stalkerem. Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że poświęca swoje życie na eksplorację ZONY – terenu wokół zamkniętej elektrowni atomowej w Czarnobylu. Jednak rzeczywistość, w której funkcjonuje Miszka nie jest tą, którą my znamy. Dlaczego? Już odpowiadam. W książce awaria w 1986 roku nie jest jedyną, która zdegradowała środowisko i pochłonęła za sobą ofiary. W XXI wieku miała miejsce kolejna katastrofa, której skutki nie tylko wzmocniły to, co zaczęło się już wcześniej, ale pociągnęły za sobą nieodwracalne zmiany w ekosystemie i spowodowała śmierć wielu ludzi. Po tym zdarzeniu z miejsca wycofane zostały resztki sił zbrojnych, a wszystkie obiekty, zarówno wojskowe, jak i cywilne, pozostawiono same sobie.
W takiej właśnie rzeczywistości, w tym niebezpiecznym miejscu, Misiek odkrywa tajemnice Zony, stara się rozwiązać zagadki działań wojskowych naukowców i nie stracić przy tym życia. A o to w Zonie tak naprawdę najłatwiej. Zombie, zdeformowane zwierzęta, niemal rozumne istoty nastawione na zabijanie, anomalie grawitacyjne, elektryczne i jakie tylko można sobie wyobrazić, to dopiero początek wielu niebezpieczeństw, które funduje odwiedzającym Zona. Teoretycznie na jej terenie nie powinni przebywać ludzie, ale jak wiadomo, zakazany owoc kusi najbardziej. Z zasady stalkerzy działają sami, jednak jak zawsze pojawiają się wyjątkowe sytuacje, w których wsparcie kolegi jest niezbędne.
Uniwersum S.T.A.L.K.E.R. to seria gier komputerowych, stworzonych w realiach Czarnobyla, ale na fikcyjnym terenie, jakim jest Zona. Powieść jest mroczna i wciągająca, a opisy na tyle plastyczne, że śnisz w nocy o ganianiu za zombiakami z AK-104. Mam podstawy przypuszczać, że jeśli Uniwersum S.T.A.L.K.E.R doczeka kolejnych publikacji, wejdę do tego świata na dłużej.
