Wadim Panow, Wojny prowokują nieudacznicy, [Fabryka Słów], Lublin 2008
Wadim Panow – urodzony 15 listopada 1972 r. absolwent Moskiewskiego Lotniczego Instytutu, specjalność – Radioelektroniki Maszyn Latających. Współtwórca teatru „ Lustro”, którego ideowym inicjatorem i głównym promotorem był Aleksiej Tolkaczew. Autor powieści “Tajne miasto” (2001), Anklawy oraz zbioru La Mystique de Moscow. Jeden z najlepiej poczytnych pisarzy za naszą wschodnią granicą. Jego sławę można porównać do naszego rodzimego Sapkowskiego.
Dawno temu, kiedy nie pojawił się jeszcze na świecie współczesny człowiek, ziemią rządziły inne rasy – ludzie, którzy posiadali niezwykłe magicznej umiejętności. Podzieleni na różne klany współżyli z sobą, czekając na nadejście ich przepowiedzianego dawniej przywódcy – Zwiastuna, który będzie posiadał ogromne zasoby magicznej energii. Pewnego dnia u nastolatka z klanu Wielkiego Domu zauważa się wielki potencjał magiczny. Większość zgadza się z przepowiednią. Lubomir, bo tak było mu na imię, zostaje zatem radośnie okrzyknięty Zwiastunem. Tyle dowiadujemy się z prologu książki. Następnie akcja przenosi się do współczesnej Moskwy… no może nie aż tak współczesnej, bo prócz normalnej rzeczywistości istnieje tam równoległy magiczny świat – Tajne Miasto, które zamieszkują właśnie poszczególni przedstawiciele dawnych klanów. W telewizji roi się od raportów wojennych, co chwila mieszkańcy rosyjskiej stolicy słyszą o spadających helikopterach, krwawych atakach na gmachy użyteczności publicznej czy chuligańskich zamieszek w centrum. Czyżby w mieście zapanowała jakaś wojna gangów? Kim są ludzie o czerwonych opaskach na czole? Kim jest Wiwisektor – seryjny morderca, który bestialsko morduje młode, piękne dziewczyny? Ślady nie wskazują ani na mafię, ani na terrorystów. Prowadzą jednak do Drugiej Moskwy, w której rządzą magiczne prawa a jej mieszańcy to w większości czarnoksiężnicy, wiedźmy, wilkołaki i krasnoludy. Sprawą zajmuje się major Korniłow, śledczy który przez swoją dumę i pewność siebie nigdy nie zaznał kryminalnej porażki i tym razem także nie ma zamiaru ustąpić, nawet jeśli na jego drodze pojawiają się nadprzyrodzone wydarzenia.
Szczerze mówiąc dosyć sceptycznie podchodziłem do owej książki. Pierwszy powód to niezbyt zachwycające doświadczenie ostatniego czasu odnośnie rosyjskiej fantastyki. Drugi zaś to okładka. Wiem, że nie ocenia się książki właśnie po niej, ale jakoś bardziej odpychała mnie od lektury niż przyciągała, a po skończeniu lektury mogę powiedzieć bez cienia wątpliwości, że zwyczajnie nie pasuje do treści. Niemniej książka Wojny prowokują nieudacznicy stała już na mojej półce dosyć długo, więc wypadało do niej zajrzeć. Ku mojej radości okazało się, że był to bardzo dobry krok, bowiem Wadim Panow zmienił moja dotychczasową, negatywną opinię na temat rosyjskich dzieł. Książka jest naprawdę warta przeczytania. Z początku wydaje się, że będzie to jakieś dzieło typowo wpisujące się w nurt fantasy, gdzie równo sypią się czarodzieje i magiczne postacie a to wszystko w świecie podobnym do średniowiecznego. Nic mniej mylnego. Tak naprawdę mamy do czynienia z powieścią lekko sensacyjną, lekko kryminalną, ale wszystko oczywiście w świetle dobrej fantastyki.
Książkę czyta się niezwykle przyjemnie, mimo ponad pięciuset stron udało mi się przebrnąć przez nią w dwa krótkie wieczory, co jest chyba dowodem na to, że Panow umie zaciekawić. Akcja toczy się wielowątkowo, autor przedstawia nam bardzo rozbudowaną historię, w tym dopracowaną i objaśnioną. Z każdą stroną rośnie napięcie, odkrywamy opisaną intrygę krok po kroku, mamy obraz z kilku perspektyw, znamy zdanie obu stron. To sprawia, że mimo fantastycznego świata mamy wrażenie realności dziejących się w książce wydarzeń, co jest jak dla mnie wielkim plusem.
Nie zostaje mi nic innego jak powieść gorąco polecić!