Miroslav Žamboch, Koniasz. Tom I. Wilk samotnik, tłum. Andrzej Kossakowski (tyt. org. Koniáš. Vlk samotář), [Fabryka Słów] Lublin 2010
Miroslav Žamboch jest czeskim pisarzem fantasy i science fiction, obecny na czeskim rynku od ponad dziesięciu lat. Z wykształcenia fizyk jądrowy, wielbiciel sportów ekstremalnych. W swoim dorobku literackim ma pięć powieści i trzy zbiory opowiadań.
Wilk samotnik to wydana ostatnio przez Fabrykę Słów powieść fantasy, a w zasadzie jej pierwszy tom, opowiadająca o Koniaszu – łowcy magicznych artefaktów z przeszłości.
Od zakończenia Wielkiej Wojny minęło kilkaset lat. Używanie magii iposiadanie magicznych przedmiotów jest nielegalne, na straży przestrzegania zakazu stoi Konwent. Choć jest instytucją o skostniałej strukturze, potrafi bardzo skutecznie rozprawić się z nieposłusznymi ludźmi. Jak to jednak zazwyczaj bywa, zakazany owoc smakuje najlepiej, a nieznane przyciąga ze zdwojoną siłą.
Główny bohater, choć nie wykazuje absolutnie żadnych uzdolnień magicznych, zafascynowany jest wszystkim co dotyczy życia czarodziejów sprzed lat. Stare księgi, mapy, magiczna broń czy zaczarowane kamienie szlachetne to artefakty z przeszłości, w których zdecydowanie gustuje.
Ciekawość świata niejednokrotnie doprowadza Koniasza do niebezpiecznych sytuacji, z których jednak zazwyczaj wychodzi bez szwanku. Pamiątki jego licznych pojedynków to blizny szpecące twarz, wywołujące u spotykanych ludzi obrzydzenie i strach. Jest świetnym wojownikiem, odnosi sukcesy w interesach, jest oczytany i inteligentny.
W pierwszym tomie powieści zastajemy Koniasza w momencie przyjmowania zlecenia na odnalezienie zaginionych artefaktów dla Samuela Wickera, wielkiego mistrza działającego tajnie klanu Rumpelkowego.
Czy samotny wędrowiec i wojownik podejmie się ryzykownego zadania? A może postanowi wykorzystać czarodziejów i sam wejść w posiadanie magicznych przedmiotów?
Książka świetna. Historia opowiadana jest przez głównego bohatera oraz obiektywnego narratora. Takie zbudowanie narracji sprawia, przynajmniej w moim odczuciu, że fabuła staje się bardziej dynamiczna, a przez to ciekawsza.
Ogromny plus ode mnie za precyzyjne opisy postaci, zarówno ich cech fizycznych jak i charakteru. Dzięki temu w trakcie lektury czułam, że znam bohaterów tak, jak zna się osoby z własnego otoczenia.
Książkę gorąco polecam przede wszystkim miłośnikom fantasy, ale nie tylko. Zawsze przecież można spróbować czegoś nowego.
Co do mnie, w oczekiwaniu na drugi tom muszę uzupełnić braki w wiedzy o wcześniejszych losach Koniasza, więc do biblioteczki (i na listę kolejkową) trafią pewnie powieść „Na ostrzu noża” i zbiór opowiadań „Krawędź żelaza”.