Anioł, diabeł i wiedźma w jednym stali domu…
Aneta Jadowska, Zwycięzca bierze wszystko, [Fabryka Słów], Lublin 2013
Kup książkę Zwycięzca bierze wszystko już teraz w Centrum Taniej Książki!
Aneta Jadowska, rocznik 1981, z wykształcenia filolog, kobieta z zamiłowaniem do pomysłów niełatwych i niepraktycznych. Od dwunastu lat mieszka w Toruniu i to miasto jest dla niej zarówno obiektem miłości jak i nienawiści. Jest nocnym markiem – w nocy czyta i pisze. Debiutowała w 1999 roku opowiadaniem Dziwny jest ten świat w Gazecie Radomszczańskiej. Kolejne jej opowiadanie – Kalejdoskop zostało opublikowane w 2004 roku w Science Fiction. W tym roku ukazała się trzecia część jej serii o Dorze Wilk.
Drugi tom serii zakończył się zawiązaniem triumwiratu między diabłem, aniołem i wiedźmą. Teraz cała trójka próbuje poradzić sobie ze skutkami przemiany, a nie są one przyjemne. Wybuchowe charaktery Mirona i Dory działają jak zapalnik, a to nietuzinkowe trio przypomina bombę z opóźnionym zapłonem. Każde z nich będzie musiało zmierzyć się z własnymi słabościami, a do tego pomóc pozostałym.
Sama przemiana ma wpływ nie tylko na głównych bohaterów. Mieszkańcy Thornu zauważają, że zaczyna przygasać linia magiczna, biegnąca w pobliżu domu Dory. Prawdopodobnie bliskość dużego potencjału magicznego, w połączeniu z pełnią majestatu Mirona i Joshui, stanowią zagrożenie dla istnienia miasta. Cała trójka musi wyjechać – trafiają do domu, który Dora odziedziczyła po dziadkach. Wsi spokojna, wsi wesoła? Nie tym razem i nie w tym składzie. Wizyta Anioła Zagłady? Przecież anioł też człowiek, można się z nim zaprzyjaźnić. Krzyżówka anioła i diabła w formie zbuntowanego nastolatka? Jasne, Dora przygarnia wszystkich. Nawet w obliczu groźby sądu ostatecznego.
Trzeci tom jest, podobnie jak poprzednie, świetny. Tym razem jednak mam poważny problem, bo w fabułę wkradło się zbyt dużo, jak dla mnie, elementów powieści erotycznej dla znudzonych gospodyń domowych. Jasne, chciałabym mieć w domu anioła i diabła, którzy by o mnie… dbali. Ale, na boskie ciało Baala, nawet ja zwariowałabym przy takiej ilości słodkości, miłości, dzióbków, ptaszynek i przytulasków. Być może zabrakło pazura, zabrakło męskości. Mam jednak specyficzny gust, buc bez empatii stoi u mnie wyżej niż człowiek (anioł, diabeł, piekielnik, etc.), który za wszelką cenę chce spełnić wszystkie moje zachcianki. Nawet kota można zagłaskać.
Do całej reszty nie mam żadnych zastrzeżeń. Powieść świetna, fabuła zaskakująca, bohaterowie jak zawsze wyraziści. Mam nadzieję, że autorka w kolejnych tomach wprowadzi u chłopaków coś, co stanowiło będzie rysę na ich idealnych wizerunkach. Niegrzeczni chłopcy są przecież bardziej intrygujący!
O tak, niegrzeczni chłopcy są baardzo intrygujący 🙂
A co do samej książki, to mam na nią dużą ochotę, ale raczej najpierw przeczytam pierwszy tom 🙂
Pozdrawiam!