Co przyniesie nam drugi tom bestsellerowych Pozaświatowców? Jak dwojgu nastolatkom uda się wymyśleć sposób na zgładzenie złego cesarza Lyrian? Kto stanie po ich stronie, by ramię w ramię walczyć przeciw tyranii? Brandon Mull w swojej najlepszej odsłonie – zachęcam do lektury!
Brandon Mull, Pozaświatowcy. Zarzewie buntu, [MAG], Warszawa 2013
Brandon Mull to znany na świecie autor, który ma w swoim dorobku znakomity cykl Baśniobór. Mieszka z żoną i czwórką dzieci w małej, szczęśliwej dolinie w Utah, w pobliżu wejścia do kanionu. Sam mówi o sobie, że najbardziej żałuje tego, że ma tylko jedno życie, by oddać je za Gondor.
W drugim tomie znakomitej powieści o Pozaświatowcach sprawy przybierają całkiem nowego obrotu. Po tym jak Jackson i Rachel znaleźli wszystkie sylaby Słowa, udali się wprost do Maldora z wielką nadzieją zakończenia tyranii. Niestety okazuje się, że endomickie zaklęcie było jedynie podpuchą dla chętnych śmiałków, chcących obalić teraźniejszą władzę. Jackson, który odłącza się od swojej przyjaciółki przechodzi przez tajne wrota i ląduje z powrotem w swoim świecie. Rodzina i przyjaciele z radością przyjmują nowinę o powrocie młodego chłopca, niemniej Jackson nie może zapomnieć o krainie z której wrócił. Na szczęście posiada ze sobą dłoń rozsadnika, przez którą na bieżąco może kontaktować się z Rachel. Chłopak martwi się o jej losy i postanawia znów uciec.
Za pierwszym razem został połknięty przez hipopotama, więc i teraz postanawia przetestować sposób. Udaje się do zoo i na własne ryzyko znika w basenie ze zwierzęciem. Na całe szczęście portal nadal działa i Jackson przenosi do świata Lyrian. Młodzi bohaterowi muszą znaleźć inny sposób na pokonanie Maldora. Razem ze Ślepym Królem postanawiają zebrać wszystkich zapomnianych bohaterów Lyrian, by zyskać dodatkowe siły w walce ze złym królem. Pytanie brzmi czy zdołają ich przekonać do starcia, zanim cesarz zdławi raczkującą rebelię Pozaświatowców? Czy zdołają pokonać straszliwych wrogów i przeciwności losu, by wreszcie uczynić Lyrian krajem całkowicie wolnym?
Po lekturze pierwszego tomu byłem wniebowzięty. Dawno nie miałem okazji czytać tak przyjemnej książki fantasy, która łączy w sobie doskonale zaplanowany świat, dobrze nakreślonych bohaterów i akcję, która jest niezwykle oryginalna. Z niecierpliwością czekałem na drugi tom Pozaświatowców i muszę powiedzieć, że Zarzewie buntu ostudziło nieco mój zapał. Wprawdzie wszystko na pierwszy rzut oka jest dobrze, lecz moim zdaniem akcja powieści strasznie spowolniła. W pierwszej odsłonie przygód Jacksona i Rachel z rozdziału na rozdział działo się coś nowego, coś innego i niepowtarzalnego. Przygoda sama pędziła na złamanie karku, częstując nas nowymi bohaterami i istotami. W tym wypadku właśnie tego brakuje. Całościowy koncept może i jest nieco bardziej dojrzały, wszak cała fabuła powoli zmierza do nieuniknionego wielkiego starcia z Maldorem, niemniej ewidentnie czuć brak lekkości w czytaniu i prowadzeniu akcji.
Przyznać trzeba jednak z czystym sumieniem, że autor dobrze buduje napięcie i w rezultacie po dotarciu do ostatniego rozdziału rozbudza się w nas ciekawość odnośnie dalszych losów Pozaświatowców. Mimo, iż Zarzewie buntu odstaje od pierwszego tomu to na pewno z przyjemnością sięgnę po kolejną część sagi Brandona Mulla, gdyż naprawdę warto wkraść się chociaż na chwilę w jego fantastyczny świat! Polecam.