Cameron to nazwisko, które przebojem wdarło się na listę światowych bestsellerów. Mimo że wielu uważało Milesa Camerona za debiutanta, okazało się, że to pseudonim artystyczny innego pisarza, który ma na swoim koncie kilka dobrych książek, a który posługuje się jeszcze personaliami: Gordon Kent i Christian Cameron. Jego seria o Czerwonym Rycerzu to doskonały przykład na to, że klasyczna fantasy nie zginęła i ma się bardzo dobrze!
“NIEKTÓRZY SPRAWUJĄ WŁADZĘ Z URODZENIA. NIEKTÓRZY JĄ PRZEJMUJĄ. A NIEKTÓRZY SĄ NA TYLE MĄDRZY, ŻEBY NIGDY O NIĄ NIE ZABIEGAĆ.”
Czerwony Rycerz bez wahania występował przeciwko wojownikom, armiom i potędze cesarstwa. Walczył na rzeczywistych i magicznych polach bitewnych, a obecnie ma przed sobą największe wyzwanie. Radosne wiosenne wydarzenie, kiedy kwiat rycerstwa będzie kruszyć kopie, walcząc o królewskie względy i uznanie. To rywalizacja polityczna, a nasz bohater ma odpowiednie umiejętności, żeby zwyciężyć. Ale stawka może być wyższa, niż sądzi. Na dworze Alby panoszy się niebezpieczna grupa wojowniczych rycerzy, którym przewodzi najbardziej rozsławiony mistrz miecza na świecie — Jean de Vrailly — i nagrodą, o którą walczy, jest nie królewskie uznanie, ale tron samej Alby. Gdzie istnieje rywalizacja, tam nadarza się okazja; pytanie, czy Czerwony Rycerz z niej skorzysta? A może zrobią to stworzenia Dziczy?
Straszny Smok to trzeci z zaplanowanych pięciu tomów cyklu Syn Zdrajcy. Jest to bezpośrednia kontynuacja historii rycerza Gabriela Muriensa, który to wynoszony na piedestał dzięki ocaleniu cesarza, będzie musiał stawić czoła kolejnemu niebezpieczeństwu. W dodatku zostaje też zaproszony do wielkiego turnieju organizowanego przez królestwo Alby. Książkę zaczynamy od małego przypomnienia tego, co działo się w poprzednich tomach, mamy swojego rodzaju obraz sytuacji w całym Królestwie, aktualny status Rycerza oraz odświeżone wątki całej historii. Później akcja rusza na całego i muszę przyznać, że jest zdecydowanie bardziej dynamiczna, niż miało to miejsce w Okrutnym Mieczu. Na uwagę zdecydowanie zasługuje bardzo lekkie pióro autora oraz niezwykła umiejętność budowania atmosfery tajemnicy. Mimo że książka to olbrzymia, obszerna lektura, to czyta się ją naprawdę przyjemnie i szybko! Na pewno nie wolno zrażać się objętością serii, bo ta naprawdę warta jest przeczytania, chociażby dla znakomitych militarnych opisów, których Miles Cameron jest mistrzem. Jako jeden z nielicznych potrafi opisywać wielkie starcia armii jak i walkę wręcz w sposób niezwykle intrygujący, dynamiczny i łatwy. W dodatku wielkim atutem powieści są dialogi — błyskotliwe, cięte, ciekawe.
Jak na powieść fantasy przystało, w książce znacznie więcej uwagi poświęca się magii i fantastycznym stworzeniom. Jest to zdecydowanie atut, bo poprzedni tom był raczej poświęcony intrygom politycznym, dworskim oraz bardziej militarnym aspektom. W książce pojawiają nowi adepci magii, którzy staną po stronie Rycerza w walce z Cierniem! Generalnie fabuła wciąż wkracza na nowe tory, poprzednie wątki przeradzają się w całkowicie nowe i co ważne — nie mniej zaskakujące. Walka z wrogiem wkracza na nowy poziom, a co za tym idzie, trzeba szukać nowych rozwiązań by poskromić zło…
Serdecznie polecam każdemu miłośnikowi klasycznej fantastyki. Znajdziemy tu mnóstwo barwnych postaci, dużo akcji i bardzo sprawnie przedstawione, niezwykle bogate uniwersum. Tworzy to powieść, którą musi przeczytać każdy fan fantasy. Polecam!
Fajna recenzja, ksiązka czeka na mnie w kolejce!
Zachęcają mnie okładki tej serii, od dawna mam ochotę na podobna lekture:) Przerażająca jest objętość, ale skoro mówisz, że warto… 🙂