Książka jest świadectwem skazania wielu pseudo medyków, którzy podczas trwania Drugiej Wojny Światowej dopuści się licznych, straszliwych zbrodni na ludziach. Eksperymenty, które przeprowadzali naziści do dziś stanowią czarną kartę historii.
Vivien Spitz, Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach, [Replika], Zakrzewo 2013
Vivien Spitz – Amerykańska dziennikarka. W 2000 otrzymała nagrodę Humanitarian Award ustanowioną przez Narodowe Stowarzyszenie Reporterów Sądowych. Jest także członkinią University of Denver Holocaust Awereness Institute’s Speakers Bureau.
Druga wojna światowa jest wielką czarną kartą historii. Naziści pod dowództwem Hitlera popełnili wiele zbrodni, które do teraz są szokiem dla ludzkości. Trudno dzielić je na mniej bądź bardziej brutalne, gdyż sam fakt zabicia człowieka jest już wykroczeniem najwyższej rangi. Wojna to jednak okres, kiedy ofiary są nieuniknione. Co innego jednak, kiedy jeńcy wojenni bądź niewinny ludzie, traktowani są w sposób nie do przyjęcia. Pośród całej historii działań nazistów najgorszym chyba elementem są pseudo badania, które dokonywano na uwięzionych ludziach, nie zważając na wiek czy płeć. Niemieccy doktorzy pokusili się o złamanie przysięgi Hipokratesa i przeprowadzali przeróżne, tragiczne w skutkach doświadczenia, które są hańbą dla zawodu lekarza.
Autorka książki jest dziennikarką, która miała okazje uczestniczyć w Procesach Norymberskich, dzięki to których światło dzienne ujrzały wszelkie dokonania niemieckich absolwentów medycyny, którzy mają na sumieniu tortury na ludziach. Same procesy były dla Vivien Spitz bardzo silnym przeżyciem, czasami nawet szokiem, co autorka bardzo dobrze ukazuje w swojej książce. Ta bowiem to swojego rodzaju dziennik, który kobieta prowadziła w tamtym okresie swojego życia.
W gruncie rzeczy sięgnąłem po książkę dlatego, że okres Drugiej Wojny Światowej mnie interesuje. Nie jestem jakimś zagorzałym wielbicielem historii ale lubuje się w ciekawostkach, tajemnicach oraz właśnie zagadkach, które jeszcze do dzisiaj nie zostały rozwiązane. Muszę przyznać jednak, że książka nie do końca stanowi zaspokojenie mojej ciekawości, dzienniki Vivien Spitz są realistyczne, dobrze i ciekawie napisane, lecz posiadają też dużo niepotrzebnej wiedzy dla miłośnika historii. Tak naprawdę pierwsze pięćdziesiąt stron opowiada o tym, jak autorka dostała się w ogóle na słynne Procesy Norymberskie. Późniejsze, dokładnie relacje spraw sądowych rzucają jednak więcej cienia prawdy na nazistowskie zbrodnie. Wszystko toczy się wokół niesławnych eksperymentów, jednak brakuje mi troszeczkę ścisłych informacji odnośnie samych doświadczeń. Z każdym następnym rozdziałem jednak potencjalny czytelnik sięga dalej i dalej, poznając kilka nieprzyjemnych faktów, tym samym odkrywając prawdziwe karty Trzeciej Rzeszy.
Książka Spitz zasługuje na pozytywny oddźwięk. Piękne wydanie w twardej okładce zdecydowanie przyciąga, tytuł przykuwa uwagę. Uważam, że bardzo dobrze, iż powstają książki tego typu. Myślę, że każdy człowiek powinien chociażby „liznąć” troszkę historii, gdyż ta na pewno nie zasługuje, by o niej zapomnieć.