Premium

Stara płatna autostrada

Ze zgrozą przeczytałem kilka dni temu, że już lada moment odcinek autostrady A4 między Gliwicami a Wrocławiem ma być płatny. Dla samochodów osobowych ma to być prawie 30 zł w jedną stronę. Z A1 mają się wstrzymać, aż będzie gotowa w całości (chodzi o całość jakiegoś kawałka, ale nie pamiętam jakiego). Dlaczego ze zgrozą? Ponieważ ostatnio drożeje wszystko “jak leci”. Gdyby chociaż te opłaty np. za autostrady przekładały się konkretnie na jakość życia (w tym wypadku jakość dróg), może nie byłoby jeszcze tak najgorzej. Niestety jedyne na co zdają się przekładać, to na zwiększającą się grubość portfeli rządzących polityków. A jakość życia? Znany wielu mieszkańcom Śląska i Małopolski płatny odcinek autostrady A4 między Mysłowicami a Krakowem będzie teraz droższy. Czy lepszy? Dotychczas za chyba 16 zł w jedną stronę można było doświadczyć pasma remontów, przebudów i tym podobnych, autostrady już rzadziej. Mój anty-rekord średniej prędkości między bramkami wynosi ok. 30-40 km/h… Przypominam, że to autostrada! Jak ma się rozwijać w Polsce transport samochodowy, jeżeli na każdym kroku stara się go dobić?

Wielu przedsiębiorców ma coraz większe problemy, aby związać koniec z końcem. Rząd w szale dbania o emerytury podnosi im minimalne składki ZUS. Podobnie jak w przypadku autostrad nijak ma się to do wysokości emerytury czy jakości leczenia. Chodzi o łatwą i szybką kasę. To że część będzie musiała zawiesić działalność, zwolnić ludzi, to już “góry” nie interesuje. Przedsiębiorca staje się nieomal wrogiem państwowym, który jeżeli chce egzystować musi płacić horrendalny podatkowo-zusowski haracz, a na deser przedzierać się przed legislacyjne buble. A podobno to właśnie przedsiębiorcy są kołem napędowym gospodarki…

Odpowiedzią mogą być rzekomo wielkie inwestycje z zagranicy. Problem w tym, że ich nie ma za wiele. Mamy w końcu kryzys i kto się będzie pchał nad Wisłę, jak u siebie ma problemy. Poza tym owe inwestycje nie przynoszą długofalowych zysków u nas, ponieważ zarobione pieniądze idą do centrali firmy/korporacji za granicę. Jeżeli więc wielcy z Zachodu pojawią się u nas, to dadzą sobie. Nasi, mniejsi, już mogą mieć problemy…

Gdzie tu sens, gdzie logika? Jeżeli dobija się swoich, promuje cudzych, to znaczy, że “swoi” przestali być “swoimi”. W sytuacji, gdy rząd zdaje się dobijać polską gospodarkę, podnosić koszty życia w naszym pięknym kraju, popierać obcych, co więcej utrudniać wszystkim życie przez choćby ustawę refundacyjną, ograniczać wolność słowa (próba wprowadzenia ACTA, niedopuszczenie do multipleksu telewizji Trwam z niejasnych powodów), ogłupiać przyszłe społeczeństwo przez zaniżanie poziomy edukacji, pytam się o jedno: dlaczego jeszcze tak mało ludzi wyszło na ulice? Czy Polacy to tylko pokorne barany przeznaczone na rzeź? Ja chciałbym żyć w normalnym kraju, a niestety póki co na to się nie zapowiada…

W tej całej sytuacji pojawia się wiele przebłysków na zmianę. Internet daje jeszcze swobodę wypowiedzi, ludzie łączą się, edukują. Tworzy się drugi obieg informacji, w którym przedstawiana jest nie-propagandowa rzeczywistość. Może dzięki temu uda się coś wskórać. Niestety brakuje ciągle w naszym kraju solidarności i zaangażowania. Lubi ciepełko, a może i dajemy sobie wmówić oglądając TVN, że wszystko jest dobrze. Jakiekolwiek działanie wydaje się być lepsze od niedziałania. Dzieje się sporo. Mam nadzieję, że te różne, rozproszone inicjatywy zaczną współpracować. Czas już odrzucić spory i waśnie, czas spróbować zrobić coś dla kraju, w którym przyszło nam żyć.

About the author

Ioannes Oculus

I am addicted to languages, both modern and ancient. No language is dead as long as we can read and understand it. I want to share my linguistic passion with like minded people. I am also interested in history, astronomy, genealogy, books and probably many others. My goals now are to write a novel in Latin, a textbook for Latin learners, Uzbek-Polish, Polish-Uzbek dictionary, modern Uzbek grammar and textbook for learners. My dream is to have a big house in UK or USA where I could keep all my books and have enough time and money to achieve my goals.

6 Comments

  • Z autostradą, to naprawdę przegięcie, lecz nie dziwię się, że TV TRWAM nie dostała się do MUXU, bo to TV polityczna, nie katolicka. Już bardziej katolicka jest Religia.TV i to jej chciałbym w MUXie, zamiast POLO TV?
    PS. Co za chory człowiek wybrał POLO TV do DVB-T?

    • TVN też jest polityczna. Nie chodzi o kwestię zgadzania się z poglądami TV Trwam. Nie chcesz nie oglądasz, ale jeżeli spełnia warunki finansowe dużo lepiej niż wiele innych, które się dostały, to dlaczego z powodów finansowych została odrzucona?
      Poza tym Trwam nie chce poruszać tematów tylko religijnych, ale być programem ogólnym. Religia.TV, która swoją drogą zbyt katolicka nie jest, jest kanałem nastawionym na konkretną tematykę.
      W każdym razie chodzi mi o fakt zamykania ust tym, którzy krytykują politykę obecnego rządu, a to mi wyjątkowo podpada pod ograniczanie wolności słowa.

  • Myślę, że TV Trwam, zamiast robić aferę, mogłoby podejść KRRiT sposobem i podpisać umowę z Pulsem, który nie nadaje drugiego kanału w MUX2 (ps. on ma o wiele większy zasięg niż MUX1, MUX 2 ma około 98% powierzchni Polski) i nadawać program z lekko zmodyfikowaną nazwą i logiem: PULS TRWAM 😉
    Wyszło by im to na lepsze, a i MUX2 byłby bez tych pisków 😉

  • “Gdyby chociaż te opłaty np. za autostrady przekładały się konkretnie na jakość życia (w tym wypadku jakość dróg), może nie byłoby jeszcze tak najgorzej. Niestety jedyne na co zdają się przekładać, to na zwiększającą się grubość portfeli rządzących polityków.”

    Chciałam zapytać na jakiej podstawie osoba opiniotwórcza, w jakimś sensie, jak Ksiądz, wysnuwa stereotypową, niepogłębioną hipotezę, że wybrani w demokratycznych wyborach przedstawiciele narodu wzbogacają się w nieprawy sposób? To bardzo poważne oskarżenie. Czy należy być jednak bardziej pokornym?

    • Za podstawę mogą wystarczyć oczy i zobaczyć, że dróg nie ma. Autostrady to kpina. Podobnie jak cała infrastruktura na Eur2012. Stadion Narodowy otwierany kilka razy i ciągle zamknięty do niedawna, nie spełnia wszystkich wymagań technicznych. Jednak kolosalne odprawy się należą. To chyba jedyne takie miejsce, gdzie za marną robotę, nie zrealizowanie planów itp. dostaje się nagrody i premie. Może sposób jest prawy w sensie umowy, która została tak zawarta, jednak z punktu moralnego jest zdecydowanie nieprawy.

  • Pozwolę sobie zacytować raz jeszcze: “[…] zwiększającą się grubość portfeli rządzących polityków”. Nieśmiało pragnę zaznaczyć, że Rafał Kapler, bo jak rozumiem o odprawę dla niego chodzi, nie jest rządzącym politykiem. Nie próbuję nawet bronić, nieaktualnej już z resztą decyzji, o premii dla niego. Chodzi mi jedynie o to, by wyrażając poglądy być precyzyjnym i za nie odpowiedzialnym. W przeciwnym razie kreuje się równoległą, zbanalizowaną rzeczywistość. Po co?

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.