Wieści

Charles Yu, “Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie”

Charles Yu, "Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie"

Charles Yu, "Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie"

Charles Yu, “Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie”, [Prószyński i S-ka] Warszawa 2011

Z nazwiskiem Charles’a Yu nie spotkałem się przed informacją o premierze jego debiutanckiej książki. Być może powinienem, skoro jest laureatem National Book  Foundation’s 5 Under 35 za zbiór opowiadań Third Class Superhero.

Jak przeżyć jest książką opowiadającą o losach bohatera o tym samym imieniu i nazwisku co autor – Charles Yu. Jest on konserwatorem wehikułów czasu, wyciąga ich użytkowników z tarapatów związanych z niewłaściwym ich użytkowaniem. Jednak nie jest to istotą opowieści. To co najważniejsze, to przemyślenia samego bohatera, jego patrzenie we własną przeszłość, problem relacji z ojcem. Bohater jest bowiem synem wynalazcy wehikułu czasu. Mozolnie, w garażu powstawała maszyna, która miała zmienić świat. Z wielkim oddaniem ojciec Charles’a konstruował swoje dzieło. Gdy w końcu maszyna zadziałała, nie odniósł jednak sukcesu. Potem przepadł w czeluściach czasu. Jego syn stara się go odnaleźć. Jednocześnie wraca do swojej przeszłości, dzieciństwa i odkrywa własną tożsamość, kolejne elementy prawdy o sobie. W trakcie poszukiwań niestety wpada w pętlę czasową. Czy się z niej wyrwie? Czy to w ogóle możliwe?

Po książkę sięgnąłem z pewną obawą. Nie jestem bowiem gorącym zwolennikiem fantastyki naukowej, tym bardziej tej odmiany, którą określam mianem “filozoficzno-psychologicznej”. Polega ona na tym, że opisywane wydarzenia, akcja, są tylko tłem do mniej lub bardziej głębokich przemyśleń prowadzonych przez autora bądź bohatera. Na moje “nieszczęście” Jak przeżyć… zalicza się, w moim odbiorze, do tego typu literatury. Dodatkowo refleksje snute są specyficznym językiem matematyczno-fizyczno-lingiwstyczno-filozoficznym. Żeby nie pozostawać gołosłownym pozwolę sobie przytoczyć fragment:

“Dziś będziemy podróżować przez przestrzeń Minkowskiego”. Dzięki kilku niedbałym ruchom jego [bohater opowiada o swoim ojcu – J.O.] dłoni przez znany świat to, co było puste, nagle wypełniało się kierunkami, odległościami, niewidzialnymi siłami. “Rozważmy ciało”, mówił, rysując wektory i zaznaczając prawdę – być może chłopca rozdzielonego ze swoim bratem bliźniakiem i poruszającego się z prędkością światła. Albo samotnego astronautę, tęskniącego za domem.

Opowieść jest wypełniona tęsknotą i smutkiem, przynajmniej takie odniosłem wrażenie. Brakuje mi w niej bardziej optymistycznych akcentów. Czy to znaczy, że przyszłość ludzkości maluje się w nieciekawych barwach? Relacje głównego bohatera z innymi też nacechowane są raczej smutkiem niż radością, nawet gdy chodzi o jego matkę czy ojca. Do tego książka wydaje mi się trochę zbyt rozwlekła, ciągnąca się momentami do granic cierpliwości.

Zdaję sobie sprawę, że większość wspomnianych przeze mnie mankamentów dotyczy zapewne kwestii gustu, a de gustibus non est disputandum. Wypadałoby jednak wspomnieć o zaletach. Autor mierzy się z trudnymi tematami. Pod płaszczem podróży w czasie ukazuje samotność człowieka. W świecie opowieści spotkamy nawet seksoboty, które mają zapewnić (lichą bądź co bądź) namiastkę poczucia bycia z kimś. Mimo osadzenia w innej scenerii, to zagrożenie samotnością zdaje się równie mocno dotyczyć nas samych, także otoczonych wieloma namiastkami relacji. Zniewoleni przez owe substytuty nie potrafimy się wyrwać do prawdziwych ludzi i cierpimy na chorobę samotności.

Kiedyś bardziej pociągała mnie literatura z gatunku fantastyki naukowej i natknąłem się wówczas na podobne w stylu książki (chodzi o ten “refleksyjny nurt SF”). Wtedy znielubiłem tego typu książki. Jedak na ich tle Jak przeżyć… prezentuje się całkiem nieźle. Sądzę, że dla fanów SF, jak i da tych, którzy lubią książki pytające o naturę człowieka, jego relacji i miejsca we wszechświecie książka Charlesa Yu jest pozycją bardzo wartościową i godną rekomendacji.

About the author

Ioannes Oculus

I am addicted to languages, both modern and ancient. No language is dead as long as we can read and understand it. I want to share my linguistic passion with like minded people. I am also interested in history, astronomy, genealogy, books and probably many others. My goals now are to write a novel in Latin, a textbook for Latin learners, Uzbek-Polish, Polish-Uzbek dictionary, modern Uzbek grammar and textbook for learners. My dream is to have a big house in UK or USA where I could keep all my books and have enough time and money to achieve my goals.

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.