The previous episode of Polish With John was about family history, so I decided to talk more about the topic of family. This time it’s about family meetings. You will learn some idiomatic phrases (like to be alone as a dog – być samotnym jak pies which means that one is very, very alone) and listen to some great Polish music. Enjoy! 🙂
Exercises (ćwiczenia):
1. Complete the gaps with adjectives and/or nouns in correct form (Uzupełnij luki przymiotnikami i/lub rzeczownikami w poprawnej formie):
a. Wczoraj na obiedzie u … (moi rodzice) był … (mój brat) z … (żona).
b. Na obiad mieliśmy … (rosół), … (rolada) i … (kluski).
c. Bardzo lubię … (śląska kuchnia).
d. Na spotkaniu z … (rodziną) z okazji … (święta) spotkałem się z … (dziadek).
2. Complete the gaps with verbs in correct form (Uzupełnij luki czasownikami w poprawnej formie):
a. [ja] W zeszłym tygodniu … (odwiedzać) moich rodziców.
b. … (przyjechać) też mój braz z żoną.
c. [my] … (zjeść) obiad i … (rozmawiać) przy kawie.
d. [ja] … (wracać) do domu późno.
Transcript
Cześć! Witajcie w kolejnym podcaście “Polish with John”. Nazywam się Jan Oko i chcę Wam pomóc w nauce języka polskiego. Skoro ostatni podcast był o genealogii, to będziemy dalej mówić o rodzinie. W końcu genealogia to poznawanie historii rodziny, a wszelkie opowieści najlepiej poznać z pierwszej ręki – czyli w czasie rodzinnych spotkań.
W Polsce, o ile nie mieszkamy szczególnie daleko, często odwiedzamy naszą rodzinę, zwłaszcza rodziców. Tradycją są niedzielne obiady, bo one najlepiej smakują u mamy. Nasze mamy zawsze o nas zadbają i obiad będzie pyszny. Na Śląsku, a może i w innych częściach Polski, niedzielny obiad zaczyna wcześnie, o dwunastej albo trzynastej. Z dań to koniecznie musi być rosół, a potem rolada, kluski i modro kapusta. Kto nie jadł, ten koniecznie musi spróbować, bo to jest pyszne! W innych rejonach Polski na stół trafiają inne potrawy.
Jednak to nie jedzenie jest najważniejsze, ale spotkanie. Na taki obiad często przychodzi więcej osób. Ja bardzo lubię, gdy mogę spotkać się z bratem, bratową i bratankami. Bratowa to żona brata, a bratankowie to synowie brata. Choć czasami spotkanie z bratankami jest bardziej wyczerpujące niż siłownia, bo to są jeszcze małe dzieci i mają mnóstwo energii. Bawimy się więc klockami, samochodami, latamy w kosmos i zwiedzamy odległe kraje. Ich wyobraźnia nie zna granic i bardzo mi się to podoba. Chociaż, po takich zabawach jestem zmęczony, to zawsze cieszę się, że mogę spędzić czas z moimi bratankami.
Z rodziną spotykamy się także na święta – szczególnie na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Wtedy jest więcej osób, czyli spotkamy się w większym gronie. Jest bardziej odświętnie i uroczyście.
Nie zawsze mamy ochotę na takie spotkania, ale z czasem wspominamy je bardzo miło. Ja pamiętam, że nie zawsze chciało mi się jechać w odwiedziny do mojej prababci, a teraz tego bardzo żałuję. Czasami spotkania rodzinne są trudne, bo nie zgadzamy się z kimś albo nie przepadamy za kimś. Jednak po czasie zwykle stwierdzamy, że rodzina to rodzina, to najważniejsza rzecz w naszym życiu. W Polsce cały czas jeszcze dla wielu osób rodzina, to to co najważniejsze, to ci ludzie, dla których możemy zrobić wszystko.
Bardzo podoba mi się to przywiązanie do rodziny. Sam wiem, że nawet jeżeli przez jakiś czas nie układa nam się, może kłócimy się ze sobą, to potem to mija. Jak po burzy powietrze jest świeższe, tak w rodzinie relacje układają się na nowo. Znów chętnie się spotykamy, rozmawiamy ze sobą, dzielimy naszymi przeżyciami i doświadczeniami. Bo chociaż mamy przysłowie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach, to mimo to możemy powtórzyć za piosenką z Kabaretu Starszych Panów.
Rodzina, rodzina, rodzina, ach rodzina.
Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest,
Lecz kiedy jej nima
Samotnyś jak pies.
Miał willę z ogródkiem
Miał garaż, i auto,
Że każdy, co nie Miał,
Zaraz by mieć chciał to.
telefon z plastyku, adapter, i frak …
Więc czego, ach czego, ach czego mu brak?
Rodziny, rodziny, rodziny, ach rodziny.
Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest,
Lecz kiedy jej nima
Samotnyś jak pies.
Mam nadzieję, że wy nie będziecie samotni jak psy! Mam nadzieję i życzę Wam tego, żebyście byli szczęśliwi ze swoimi rodzinami. A jeżeli trochę kontakty się Wam urwały i może nie spotykacie się już za często, to zadzwońcie do swoich krewnych i zapytajcie co u nich słychać. Kto wie, a nuż się ucieszą?
To tyle na dzisiaj. Cieszę się, że jesteście ze mną. Mam nadzieję, że moje podcasty wam się podobają i pomagają wam w nauce języka polskiego. Od niedawna na moim zacząłem publikować kurs dla początkujących. Pierwsze lekcje będą dla was bardzo proste, ale kolejne może przydadzą Wam się jako powtórka? Jak to mówią: “ćwiczenie czyni mistrza”. Jeżeli podoba się Wam to co robię, to zapraszam na Patreon, gdzie możecie pomóc mi tworzyć kolejne materiały do nauki polskiego przez choćby symboliczne wsparcie.
Dziękuję Wam bardzo za ten odcinek. Zapraszam na mój blog ioannesoculus.com albo polishwithjohn.com. A w następny poniedziałek zapraszam na kolejny podcast z serii “Polish with John”. Trzymajcie się zdrowo i trzymam za was kciuki!
You can download the transcript as a pdf file: Polish with John #32 Z wizytą u rodziny [A2]
In the podcast, I used “Sing Swing Bada Bing” Doug Maxwell/Media Right Productions; source: https://www.youtube.com/audiolibrary/music (attribution not required); other audio and music from the same source.
In the podcast a fragment of a song ‘Rodzina’ by Kabaret Starszych Panów is quoted: https://www.youtube.com/watch?v=b8Tc6hwM1dc
Key to exercises (klucz do ćwiczeń):
1. a. moich rodziców, mój brat, żoną; b. rosół, roladę, kluski; c. śląską kuchnię; d. rodziną, świąt, dziadkiem;
2. a. odwiedziłem/odwiedziłam; b. przyjechał; c. zjedliśmy, rozmawialiśmy; d. wróciłem/wróciłam.