Fantastyka Fantasy Recenzje

Marta Kisiel, Toń

Marta Kisiel, Toń
Written by Ioannes Oculus

Dawno, dawno temu mało wówczas znana Ałtorka (bo tak się o niej pisze) wydała swoją pierwszą książkę, której tytuł, nomen omen Dożywocie, trwale splótł ją, jej książkę i czytelników utworzywszy przedziwną konstelację charakterów różnorakich.

Od tego czasu twórczość Marty Kisiel ewoluowała. Jej druga książka miała trochę inny charakter, trzecia nawiązując do pierwszej znów rozbawiała czytelników, aczkolwiek w subtelnie inny sposób. Najnowsza powieść, to już bardzie wytrwane smaki, jak określiła to Magdalena Ostrowska. Jest to metafora niezwykle trafna, a porównanie to wina wyborne. Choć Dożywocie pozostanie moją pierwszą miłością, to widać, że Marta się zmienia. Co najważniejsze, zmienia się na lepsze.

Przejdźmy do treści książki. Do rodzinnego mieszkania zostaje wezwana Justyna. Jej ciotka postanowiła udać się na urlop, a jedna z żelaznych rodzinnych zasad nakazuje nie pozostawiać mieszkania pustego. Zgodnie z fabularną logiką jest to idealny wstęp do katastrofy. Zasady zostaną złamane, życie Dżusi (Justyny), jej siostry Eleonory oraz ciotki Klary zmieni się na zawsze. Jak każda porządna książkowa rodzina, tak i ta ma swoje skrywane tajemnice, które w tym krytycznym czasie ujrzą światło dzienne. Można powiedzieć, że obserwujemy ten moment, gdy magma wytworzyła już odpowiednie ciśnienie i wulkan zaczyna swoją destrukcyjną działalność. Nagromadzone latami ciśnienie powoduje erupcję, którą czytelnik z nieukrywaną ciekawością obserwuje.

Jednym z atrybutów twórczości Marty Kisiel, który przemawia do mojej estetyki, jest jej styl pisarski. Z jednej strony swobodny, prowadzący czytelnika w sposób nie męczący po dniu pracy, a jednocześnie przemyślany, ze słowami trafnie dobranymi i pięknie brzmiącymi w głowie podczas czytania. Autorka potrafi samym doborem leksyki spowodować nie tylko wybuch śmiechu (tak dobrze znany z Dożywocia), ale i oddać całą gamę emocji nie pozostawiając czytelnika obojętnym. Przykładem niech będzie Karolek, którego postać mnie wkurza za to jaka jest. Ciapa, wychuchany w ciepłym (i bogatym) domu rodziców, który nie ogarnia do końca rzeczywistości. Postać jak najbardziej realistycznie wykreowana i przez to chyba tak mnie denerwująca (w pozytywnym sensie, czyni to książkę po prostu ciekawszą, a ja jako czytelnik prawie zacząłem tłumaczyć Dżusi, że chyba nie wie co czyni zadając się z takim, takim…).

Sztuka recenzencka wymaga ode mnie dodania do tego garnca miodu łyżki dziegciu. To zadanie jest niestety prawie niewykonalne. Czytam powieści głównie dla rozrywki. Ten cel został przy lekturze spełniony. Jednocześnie książka bardzo trafnie pokazuje ludzkie charaktery, także ludzkie wady. Te są ukazane nie w sposób potępiający. W miarę lektury widzimy powody, przez które ludzie stają się takimi jacy są. Widzimy, że sytuacje się zmieniają, że naleciałości z przeszłości można zmienić. Jest to oczywiście pracochłonne i niełatwe. Autorka wydaje się być w tej kwestii optymistką i realistką jednocześnie. Standardowo mogę wskazać na wadę: książka jest za krótka. Chciałoby się więcej. Ponadto, czytając Toń mam wrażenie, że Marta Kisiel dobrze sprawdziłaby się pisząc coś bardzo, ale to bardzo mrocznego. Toń nie jest horrorem czy mroczną urban fantasy, ale po lekturze przyszedł mi smak na coś takiego w wykonaniu Ałtorki.

Jednocześnie chciałbym, aby Marta nie przeszła zupełnie na tą wytrawną stronę. Nawet jeżeli w przyszłości głównie będzie tworzyć i pisać „na poważnie”, to chciałbym by od czasu do czasu pojawiło się kolejne Dożywocie. Takie inne, takie lichotkowate i z aniołkiem. Bardziej do śmiechu i ku pokrzepieniu serc skołowanych codzienną pracą, szarością i zwykłością.

Na koniec po prostu polecę tę książkę. Na pewno fanom Marty, tym, którzy lubią fantasy i klimaty lekko magiczne, gdy nasza rzeczywistość odkrywa nadprzyrodzone dno. Sądzę, że odnajdą się w niej osoby, które lubią po prostu dobrą lekturę, do drogę czy do poduszki. Choć w powieści jest ciekawie rozwinięty element psychologiczno-społeczny, jednak nie dominuje, więc poszukiwaczy ciężkich i dołujących nowel i powieści, które odkrywają brutalną rzeczywistość o naszym szarym świecie, ta książka rozczaruje. Natomiast sprawi przyjemność tym, którzy szukają naprawdę dobrej rozrywki, na poziomie, napisanej wspaniałym stylem i nie pozwalającej się oderwać do ostatniej strony.

About the author

Ioannes Oculus

I am addicted to languages, both modern and ancient. No language is dead as long as we can read and understand it. I want to share my linguistic passion with like minded people. I am also interested in history, astronomy, genealogy, books and probably many others. My goals now are to write a novel in Latin, a textbook for Latin learners, Uzbek-Polish, Polish-Uzbek dictionary, modern Uzbek grammar and textbook for learners. My dream is to have a big house in UK or USA where I could keep all my books and have enough time and money to achieve my goals.

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.