Niedawno na naszej stronie pojawił się mały wywiad z autorem przeprowadzony przez wydawnictwo Genius Creations, właśnie z okazji pojawienia się na księgarskich półkach książki Po drugiej stronie. Chętnych na jego przeczytanie, bądź zapoznanie się z metryczką Cuprjaka zapraszam TUTAJ.
O czym jest moja książka? O tym, że maluję obrazy. Tworzę coś z niczego, czyli w pewnym sensie jestem bogiem, ale nie tym z Paktofoniki, i nie Jezusem Chrystusem, nawet nie Zeusem, tylko takim małym bogiem, bożkiem. Kiedy zasypiam, obrazy się budzą, życie w nich toczy się normalnie, tak jak u nas, tam też jedzą, płodzą dzieci, łoją wódę, kłócą się, jarają gandzię. Taki świat wykreowałem.
Każdy autor dąży w swoich dziełach do tego, by świat, który wykreuje, był niesamowicie prawdziwy i spodobał się swoim czytelnikom. Cuprjak, trzeba przyznać, umieścił swoich bohaterów w miejscu, które jest smutne, złe i psychodeliczne do szpiku kości, aczkolwiek tak niezwykle realne, że każdy czytający książkę zdaje się być tuż obok jego bohaterów i przyglądać rozwijającym się ich losom. Zdecydowanie jest to jeden z mocniejszych atutów książki, który sprawia, że trudno się od lektury oderwać.
Usadowiłem go w samotnej chatce, gdzieś na końcu świata, w Bieszczadach. To na pierwszy rzut oka zwyczajne schronisko tak naprawdę jest azylem pełnym ludzi uciekających przed wojną, bestialstwem getta, przed krwią na dłoniach, uzależnieniem od cyberseksu, chorą ambicją, wypłukującą z mózgu resztki wolności i zdrowego rozsądku. To miejsce jak magnes przyciąga moich bohaterów, wyławiając ich z różnych czasów i miejsc.
Akcja książki w większości dzieje się tam, gdzie sam chciałbym się znaleźć i zaszyć na resztę moich dni — w oddalonej od szlaków, górskiej, drewnianej chacie, która usytuowana jest gdzieś w dziczy bieszczadzkich lasów, pomiędzy Cisną a Wętliną. Nie wyróżniająca się, góralska miejscówka jest w rzeczywistości miejscem ucieczki ludzi, którzy zmagają się w swoim życiu z wojną, chorą ambicja, uzależnieniami. Właśnie tacy są bohaterowie Rafała Cuprjaka — często wyprani z uczuć, przegrani, borykający się z problemami dużo bardziej w nich zakorzenionymi, niżby mogło się wydawać. Każdy z nich żyje na granicy rzeczywistości, gdyż przez różne gorsze i lżejsze grzechy, został odseparowany od normalnego życia, wpadając w swój własny, chory świat, pełen demonów swoich osobowości.
Łączę i mieszam gatunki, romans z kryminałem, horror z erotyką, poezję z fantastyką; przy ciągłym akompaniamencie muzyki, od jazzu i bluesa po brudny i sprzężony punk rock. Zadaję wiele pytań, na które odpowiedź jest zawsze taka sama — Człowiek jest niezniszczalny. Ale czy to dobrze?
Dobrze, bardzo dobrze, bo takich ludzi kochają czytelnicy. Chociaż są skazani na niepowodzenie, to z reguły są też swego rodzaju przestrogą, niosącą swego rodzaju przesłanie i wzór, jak uniknąć życiowej katastrofy. Ludzie lubią dramatycznych bohaterów, bo ci ukazują porażkę, która w ich oczach jest czymś dla nich nieosiągalnym. Lubie lubią wiedzieć, że ktoś ma gorzej od nich, wprawiając się tym samym w lepszy nastrój. Czasami jednak to tylko oszukiwanie samego siebie, a książka pokazuje idealnie, że na pozór niewinne grzeszki mogą doprowadzić do upadku.
Rafał Cuprjak napisał ksiażkę fantastyczną, lecz łączącą różne gatunki literackie w jedną, spójną całość. Z pewnością nie jest to książka łatwa, bo zawiera w sobie różne punkty widzenia. Jest jednak dziełem oryginalnym i niezwykle wciągającym i niosącym swoistą przestrogę. Powieść z pewnością jest warta przeczytania, serdecznie polecam!