Fantastyka Fantasy Recenzje

Wierni wrogowie, Olga Gromyko

Written by Ioannes Oculus

Od lat czekałam na reanimację w polskiej fantastyce radosnej twórczości swojej ulubionej pisarki, Olgi Gromyko… w końcu się doczekałam! Po wiedźmim cyklu opowiadającym o perypetiach Wolhy Rednej i jej nieprzyjaciół wydanym przez Fabrykę Słów nadszedł czas na Wiernych wrogów pod sztandarem Papierowego Księżyca. W kolejce już niecierpliwie wystukuje rytm Rok szczura. Widząca a w przygotowaniu są Szczurynki. Tyle dobrego naraz! Ale i to jeszcze nie wszystko, ponieważ ten sam Papierowy Księżyc postanowił zabawić się w nekromantę i porzucone dziecko Fabryki podnieść z martwych i wydać ponownie. Oczywiście mam na myśli Przekraczając granice oraz kontynuację, czyli Pierwszy dzień wiosny Oksany Pankiejewej. Nadarza się więc doskonała okazja, by poznać fantastykę zza naszej wschodniej granicy: a zapewniam, że na brak emocji nie będzie można narzekać!

Wierni wrogowie przenoszą czytelnika w znany z cyklu o Wolsze świat Belorii, jednak na wiele lat przed narodzinami rudej wiedźmy. Główną bohaterką powieści Gromyko mianowała Szelenę, specyficznie sympatyczną wilkołaczkę, która w akcie niezwykłej łaski (lub też zwykłej umowy handlowej: ja tobie życie, ty mi smoka) ratuje wiecznie głodnego czarownika Weresa. W pakiecie z magiem dostaje jego wyjątkowo uciążliwego ucznia Resta, a także rozpalającego skrajne uczucia smoka Mroka. Zresztą, kogo w tej książce nie ma? Są elfy, driady, krasnoludy, trolle, szhory… A przede wszystkim jest bezczelne poczucie humoru autorki! To ono napędza akcję, która dość opornie toczy się, zatacza aż w końcu wstaje, otrzepuje i z godnością wskazuje, jak to wszystkie wątki mają sens w fabule.

Powieść jest napisana barwnym, dowcipnym językiem, który stał się znakiem rozpoznawczym Olgi. Czasy heroiczne, śnieg trzeszczący pod kopytami kelpie, potwory wyskakujące znikąd… Wszystko to idealnie ze sobą współgra i roztacza plastyczną wizję świata. Czasami nawet aż za bardzo momentami chciałam popędzić wierzchowca, bo monotonny, śnieżny krajobraz zaczynał mnie nużyć. Postacie tymczasem stanowią kalkę Rednej i Lena bardziej dojrzałą i doświadczoną przez życie Szelenę kopie w zadek zaszczyt pod postacią nieco sarkastycznego, bezbronnego czarodzieja. Biedna wilkołaczka nawet nie zdaje sobie sprawy, że jeden ludzki odruch i pomoc wrogowi wpakuje ją w lawinę niefortunnych zdarzeń! Porównania są nieuniknione, zwłaszcza ze strony złaknionych beloriańskiej prozy czytelniczek. Na szczęście książka nie traci na wartości, nieprzewidywalne zwroty akcji i niestandardowe rozwiązania to przecież norma w fantastyce. Każdy z bohaterów posiada swój własny rys, dzięki czemu nawet brak talentów kulinarnych Resta i smok przypominający bardziej “psa na baby” wywołują uśmiech na twarzy.

Grafika okładkowa nie zwala z nóg, jednak konsekwentnie trzyma się wyznaczonego przez Papierowy Księżyc kursu. Wydawnictwo zdecydowanie plusuje u mnie za ilustracje dopasowane do treści książek. Autor grafiki musiał zapoznać się z fabułą przed rozpoczęciem pracy, co wcale nie jest takie oczywiste. Szelena na okładce nie jest rasową ślicznotką, jest po prostu… sobą. Choć zbytnia dosłowność (po co to wilcze alter-ego?) też bywa zabójcza. Strony zadrukowane zostały czytelnie, z przyjemnym dla oka elementem graficznym. Pojawiają się bardzo nieliczne literówki we mnie uderzyły może dwie które nie zaprzepaszczają pozytywnego odbioru całości.

Wierni wrogowie to przede wszystkim cięte riposty znaczone ostrym mieczem, nieco utarte w świeżym śniegu szlaki dla kompanów, którzy nigdy nie powinni stanowić drużyny oraz rechot gwarantowany przez charakterystyczne dla Olgi Gromyko poczucie humoru. Z przyjemnością śledziłam losy kudłatej wilkołaczki, która to niby od niechcenia towarzyszy swoim prywatnym wrogom. A może… nie, pomroki przecież nie mają przyjaciół. Choć leszy je tam wie!

About the author

Ioannes Oculus

I am addicted to languages, both modern and ancient. No language is dead as long as we can read and understand it. I want to share my linguistic passion with like minded people. I am also interested in history, astronomy, genealogy, books and probably many others. My goals now are to write a novel in Latin, a textbook for Latin learners, Uzbek-Polish, Polish-Uzbek dictionary, modern Uzbek grammar and textbook for learners. My dream is to have a big house in UK or USA where I could keep all my books and have enough time and money to achieve my goals.

2 Comments

  • Bo Olgę można albo pokochać, albo znienawidzić — mnie spodobała się niezależna, pyskata i W.redna bohaterka. Dla mnie na poprawę nastroju — Gromyko! 🙂
    Dzięki, że mnie przekonałeś (zmusiłeś) :).

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.