Piwo krzepi. W średniowieczu to powiedzenie miało o wiele większe uzasadnienie. Złocisty trunek zawierał bowiem o wiele więcej substancji odżywczych niż ten współcześnie produkowany i starannie filtrowany. Miał także niższą zawartość alkoholu i był gęstszy niż obecnie.
W klasztorze, gdzie przełożonym był Kolumban Młodszy miała zdarzyć się następująca historia, którą pozwolę sobie poniżej zacytować. Historię tę przekazał nam Jonasz z Bobbio, autor hagiograficznego utworu o św. Kolumbanie,Vita Columbani. On też informuje nas, przy okazji powyższej historii, że piwo jest warzone z soku jęczmiennego oraz że prawie wszystkie ludy ziemi spożywają piwo. Piwo było trunkiem zachwalanym niejednokrotnie w średniowieczu. Napój ten o niewielkiej wówczas zawartości alkoholu i początkowo niefiltrowany stanowił element codziennego pożywienia w całej Europie poza regionem Morza Śródziemnego, gdzie dominowało wino. Początkowo warzone było metodami domowymi, później w jego produkcji zaczęły specjalizować się klasztory. Było słusznie uważane za zdrowsze od wody, gdyż część bakterii ginie w czasie jego produkcji, a woda z naturalnych źródeł mogła je zawierać. A oto i sama historia:
Sługa klasztorny poszedł do piwnicy i podstawił naczynie pod beczkę z piwem, okręcił szpunt i czekał, aż naczynie napełni się trunkiem, gdyż zbliżała się pora posiłku. Wtem nagle któryś z braci odwołał go z nakazu samego Kolumbana. Wezwany tak gorliwie pobiegł do przełożonego, że zapomniał o lejącym się piwie i przypomniał sobie o tym dopiero w czasie rozmowy ze świętym. Przerażony swym niedbalstwem i przeczuciem straty, jakie wspólnota z jego winy poniesie, pobiegł jak najprędzej do piwnicy i stwierdził – ku własnemu zdumieniu – że wprawdzie, jak należało oczekiwać, beczka jest pusta, lecz piwo się nie rozlało, i choć było go znacznie więcej, niż mogło się pomieścić w podstawionym naczyniu, w niezwykły sposób mieściło się w nim, tworząc nad krawędzią „jakby okrągłą koronę:. Cud ten wyjaśniono w ten sposób, że Bóg pragnął uchronić niedbałego, lecz gorliwego sługę przed karą, jakiej musiałby się poddać za niedbalstwo. Istotnie, Regula coenobialis św. Kolumbana przewidywała w takim przypadku karę pozbawienia winowajcy pożywienia, jakie za jego sprawą uległo zniszczeniu lub zagubieniu.
cyt. za: J. Strzelczyk, Iroszkoci w kulturze średniowiecznej Europy, Poznań 2008, s. 105 (nie jest to cytat z Jonasza z Bobbio, tylko streszczenie J. Strzelczyka).
Piwo jest ludzkości znane od tysięcy lat. Pili je już Sumerowie i mieszkańcy starożytnej Mezopotamii. Znany jest egipski browar z ok. 3700 r p.n.e. Początkowo w średniowieczu monopol na ważenie piwa miały klasztory, lecz z czasem został on złamany, a piwo warzono na dworach i w miastach. Według ówczesnych znawców napój ten ma wiele zalet, wzmacnia i rozgrzewa żołądek, działa moczopędnie, zapobiega powstawaniu kamieni nerkowych, łagodzi objawy astmy, poprawia jakość krwi, zwiększa potencję u mężczyzn i łagodzi ból gardła. Okazało się, że wiele z nich zostało współcześnie potwierdzonych.
Picie piwa zalecali święci, np. Hildegarda z Bingen. Poza właściwościami zdrowotnymi, trunek miał jeszcze jedną ogromną zaletę. Był bezpieczniejszy od wody. W procesie produkcji piwo jest pasteryzowane, w ten sposób okazuje się być bezpieczniejszym niż np. woda prosto ze strumienia. Nigdy nie wiadomo kto i co zrobił w takim strumieniu, w czasach wojennych wodę w nim mogły dodatkowo skazić rozkładające się trupy. Piwo przez taki a nie inny sposób powstania eliminowało ryzyko zarażenia się różnymi bakteriami. Lekko podchmielony żołnierz jest lepszy niż żołnierz z rozwolnieniem!
źródła
- J. Strzelczyk, Iroszkoci w kulturze średniowiecznej Europy, Poznań 2008
- Archeowieści: http://archeowiesci.pl/2014/01/14/piwo-w-sredniowieczu/
- Wikipedia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_piwa#.C5.9Aredniowiecze