Olbrzymia biblioteka Harvardu posiada swoje tajemnice. Już kilka lat temu odkryto w niej trzy książki oprawione w dziwnie wyglądającą skórę. Przeprowadzono badania i okazało się, że materiałem, który posłużył na oprawę jest… ludzka skóra. Co więcej, jako materiał na jeden z woluminów posłużyła skóra zdarta z żywej osoby! Na samą myśl o tym przechodzą ciarki po plecach, a biblioteka w Harvardzie staje się naprawdę mrocznym i tajemniczym miejscem…
Najbardziej zaskakujące jest chyba to, że oprawianie ksiąg w ludzką skórę to wcale nie pojedyncze przypadki. W XVII wieku takie zachowanie miało być nawet całkiem popularne, zwłaszcza gdy mowa o profesjonalistach w dziedzinie medycyny: oprawiali oni książki poświęcone anatomii w skórę z tych, których poddawali sekcji w czasie badań. Trudno jednak powiedzieć, czym się wtedy kierowali. Jeszcze większą grozę może wzbudzać fakt, że najstarszą znaną książką oprawioną w ludzką skórę jest francuska Biblia! Jej wydanie datuje się na XIII wiek.
Książki, o których mowa, traktują o rzymskiej poezji, francuskiej filozofii, a jedna jest traktatem na temat średniowiecznego hiszpańskiego prawa. Ta ostatnia, zatytułowana Practicarum quaestionum circa leges regias zawiera bardzo interesujący wpis:
‘The bynding of this booke is all that remains of my dear friende Jonas Wright, who was flayed alive by the Wavuma on the Fourth Day of August, 1632. King Mbesa did give me the book, it being one of poore Jonas chiefe possessions, together with ample of his skin to bynd it. Requiescat in pace.’
Jak więc stwierdza autor tego tekstu, oprawa książki to jedyna pozostałość po jego przyjacielu, Jonasie Wright, który został okrutnie zabity. Ta książka jest po nim swoistą pamiątką. Na Harvardzie badano sprawę i okazało się, że całość jest tylko XVII-wiecznym dowcipem. Oprawa okazała się być sporządzona z owczej skóry (lub mieszanki świńskiej i bydlęcej, jak podają inne źródła). Jednak co do pozostałych dwóch książek, materiał w który je oprawiono nie pozostawia wątpliwości co do swojego pochodzenia.
Wspomniane książki można oglądać i podobno nawet dotknąć, jeżeli więc ktoś wybiera się do Harvardu, ma szansę by przekonać się na własne oczy, jakie naprawdę są te makabryczne oprawy. Osobiście nie zdecydowałbym się na to, ale różne są gusta. Takich książek według internetowych źródeł jest więcej…