Do księgarni trafił właśnie nowy tom komiksu na podstawie kultowegojuż kryminału Larssonna, który podbił miliony czytelniczych serc na całym świecie.
Denise Mina, Leonardo Manco, Andrea Mutti, Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet, t.2, [Czarna Owca] , Warszawa 2013
Odnośnie autorów komiksu słynnego dzieła Stiega Larssonna miałem przyjemności mówić w recenzji poprzedniej części, dlatego chętnych zapraszam TUTAJ.
Finansowe problemy „Millenium” powoli dobiegają końca, a to za sprawą współpracy Eriki Berger oraz Henrika Vangera. Mikael wraz z Lisbeth dalej męczą jednak sprawę nagłego zniknięcia młodej Harrient, niemniej poszlaki pozwalają na wyciągnięcie całkiem nowych wniosków. Przez rozgrzebywanie starego śledztwa, na jaw wychodzą różne nieprzyjemności związane z rodem Vangerów oraz wyspy Hedestad. Okazuje się, że przeszłość rodziny wcale nie jest taka niewinna: nazistowska ideologia, kazirodcze związki, nienawiść i przemoc, która sięga niewinnych kobiet i dzieci. Lisbeth wpada na trop zabójcy, który okaże się aż zanadto bliski całemu otoczeniu. Będzie to na pewno ogromne zdziwienie dla każdego członka rodziny, niemniej jeszcze bardziej intrygujący wyda się fakt, iż morderca nie ma nic wspólnego ze zniknięciem Harriet. Prawda o dziewczynie jest całkowicie zaskakująca, inna niż każdy mógłby sobie wyobrazić…
Drugi tom komiksu pozwala nam dokończyć historię wspaniałego kryminału, który zna chyba każdy człowiek, czytający podobne gatunkiem książki, chociaż pewnie nie tylko ! Trylogia Larssonna stała się bestsellerem, powstanie komiksu zaś dopełnia całościowo świetność książek owego autora. Ucieszyłem się bardzo, gdyż wydawnictwo Czarna Owca zapowiada wydanie sześciu tomów obrazkowej wersji kryminału. Będzie to niezwykła kolekcja, która na pewno ubarwi moją domową biblioteczkę!
Jedyne co mnie nieco zdziwiło, to całkowicie inne wydanie, niż tom pierwszy. Komiks w formacie A4 i twardej okładce otulony jest obwolutą, ma także inny design okładki, całkowicie nie pasujący do części pierwszej. Nie wiem dlaczego tak się stało, ale mam nadzieję, że reszta tomów będzie bardziej zgodna ze sobą, bo poza tym mankamentem nie ma się zbytnio do czego przyczepić. Komiks, podobnie jak książka, jest pozycją świetną, barwną i wciągającą. Dla fana Larssonna jest to istne dopełnienie domowej kolekcji!