Jak radzić sobie ze stresem w pracy? Jak być osobą asertywną, żyć pełnią życia zgodnie z własnymi pragnieniami? Jak stworzyć nowy system pojmowania rzeczywistości? Książna uznanego psychoterapeuty może stanowić dla ciebie rozwiązanie!
Wayne W. Dyer, Pokochaj siebie, [Czarna Owca], Warszawa 2013
Wayne W. Dyer – ur. 10 maja 1940 roku w Detroit w stanie Michigan w USA. Wykładowca, autor książek motywacyjnych. Jako nastolatek zamieszkiwał w sierocińcu we wschodnim Detroit. W 1958 roku ukończył szkołę Denby High School. Zawodową karierę rozpoczął jako psycholog szkolny w 1965. Wayne Dyer mieszka w Maui na Hawajach. Był trzykrotnie żonaty. Ma ośmioro dzieci. Najstarsza córka, Tracy, jest z pierwszego małżeństwa, siedmioro pozostałych dzieci jest z małżeństwa z trzecią żoną, Marcelene. Wszystkie dzieci mieszkają na Florydzie. W 2009 roku ogłosił, iż cierpi na przewlekłą białaczkę limfatyczną.
Książka bardzo szybko stała się światowym bestsellerem, jest jedną z najbardziej znanych i popularnych poradników jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne. Sprzedana została w ponad trzydziestu pięciu milionach egzemplarzy, co jest niebanalnym wynikiem. Skąd taka popularnośc? Na pewno każdy z nas nie raz zadawał sobie pytanie, gdzie zmierza jego życie. W odpowiedni zapewne pojawiło się wiele wspaniałych marzeń, do których każdy człowiek chciałby kiedyś dojść. Aby jednak bez przeszkód kroczyć w wyznaczony sobie przez nas cel, trzeba w pierwszej kolejności zaakceptować nie wszelkie trudności napotkane na drodze, ale swoje wady. Należy dobrze rozpoznać, co siedzi w nas i nie pozwana nam na czyste samozadowolenie, które z kolei prowadzi do radosnych dni przyszłego życia.
Od pierwszego wydania książki w Polsce mija właśnie 18 lat. Dr Dyer, znany amerykański psycholog i terapeuta, autor ponad 30 książek, od czterdziestu lat pomaga osiągnąć sukces i szczęście ludziom na całym świecie. Autor od pierwszych stron chronologicznie układa w całość nasz życiowy dorobek, wymieniając po kolei bariery, przez które musimy przeskoczyć, chcąc pokochać samego siebie. Na pierwszy ogień analizujemy coś, co stanowi filar i wstęp do zmian – sztukę samokontroli. Powiem szczerze, że ( zapewne jak większość osób, które sięgnęła po książkę ) jestem świadomy mojej niskiej samooceny i zdaje sobie sprawę, że wiele brakuje mi do całkowitego spełnienia. Z początku wszystko było okej. Autor posiadł niezwykłą umiejętność przyciągania czytelnika. Potrafi on pisać o skomplikowanych rzeczach bardzo przejrzyście, zrozumiale dla odbiorcy w każdym wieku! Szybko polubiłem pana doktora i z dużą dozą satysfakcji zagłębiałem się coraz dalej i dalej. Jednak ku mojemu zdumieniu wielce się rozczarowałem.
Tak naprawdę, jak na moje oko – oko człowieka, który ceni sobie małe przyjemności, który został wychowany w wierze katolickiej i stara się kierować dobrocią, to książka jest lekko zepsuta. Na początku zdziwił mnie bardzo fakt, iż autor książki zapewnia nas, że nasze uczucia, te pozytywne, z biegiem czasu i treningu, będzie można poddawać samokontroli. Działać ma to na zasadzie wmówienia swojemu umysłowi, że wszystko jest okej i że przecież tak naprawdę szary dzień nie jest szary, ale kolorowy. Dziwne. Dyer z łatwością mówi o tym, żeby zapominać i nie zostawiać w tyle swoich porażek miłosnych i zawodowych. Czy jednak to nie one wpisują się w nas, właśnie zmieniając i kształtując nasza osobowość? Następnie dowiadujemy się, że system szkolnictwa czy nasza wiara katolicka jest swego rodzaju uczuciowym więzieniem. Te rzeczy wpływają na to, że czujemy się zamknięci i kontrolowani. Z każdym nowym przykładem starałem się analizować jego słowa i niestety nie do końca się z nimi zgadzam. Wartości, które doktor stara się przesłać czytelnikowi może i są trafne i może w jakiś ta procencie owocują, jednak jakim kosztem. Jacy byśmy się stali, gdybyśmy nie zwracali uwagi na innych ale na siebie? Bo właśnie taka – nieco egoistyczna wizja, przeplata się gdzieś przez całościowy wątek książki.
Podsumowując powiem, że książka Pokochaj Siebie jest ciekawą pozycją dla ludzi, którzy szukają w swoim życiu zmian i czują się nie do końca pewni siebie. Pytanie brzmi jednak, czy pomocą będzie zawarta przez psychologa treść, czy własne wnioski, które moim zdaniem, są bardziej cenne.
Twój tekst bardzo podoba mi się.
Bardzo mi miło 🙂