Eugeniusz Dębski, Wydrwiząb, [Fabryka Słów], Lublin 2006
Eugeniusz Dębski, znany także jako Ed Gieno oraz Owen Yeates urodził się w 1952 roku w Truskawcu. Aktualnie jednak mieszka we Wrocławiu. Na swoim koncie ma kilka powieści oraz zbiorów opowiadań. Swoje dzieła publikował też na łamach znanych polskich czasopism fantastycznych. Jeden z najpoczytniejszych i najwięcej piszących polskich autorów SF i Fantasy. Czterokrotnie nominowany do Zajdla. Wraz z żoną zajmuje się tłumaczeniem rosyjskiej fantastyki.
Dębskiego znam, póki co, z dwóch stron. Jedną reprezentuje dwutomowa Krucjata, która szczerze mówiąc jest jak dla mnie czymś niezwykle nudnym i mało ciekawym. Druga strona jednak to Hondelyk i Cadron. Ten Dębski zdecydowanie zasługuje na słowo pochwały! Po O włos od piwa dostaję kolejny tom przygód tej dwójki przyjaciół, których łączy niezwykła męska więź. Są oni gotowi oddać za siebie nawzajem życie, pójść w każdy ogień, czy to ten typowo piekielny czy niebezpieczny ogień walki. Dębski odsłania nam kolejne przygody Xameleona – człowieka potrafiącego przybrać czyjąś postać, oraz jego druha pod postacią siedmiu świetnych opowiadań.
Każda z opowieści dotyczy przygód Hondelyka i Cadrona, ale każda jest inna. Akcja przeskakuje z miejsca na miejsce, pomysłowość autora sprawia, że fabuła jest niezwykle ciekawa, mimo, iż bohaterowie Dębskiego nie są literackim odkryciem. Mam tu na myśli to, iż powieść jako tako już została przerobiona – dwaj kumple wędrują samotnie po świecie, napotykając różne przygody, trudności, kobiety, wojny, potwory (te w ludzkiej skórze także). Nie jest to zatem nic nowego, a jednak zaskakuje. Zapewne jest to wynik długotrwałego stażu pisarskiego oraz wielu lat aktywnego działania w literaturze. Opowieści zawierają w sobie coś pomiędzy fantastyczną hulanką, czasem bardzo dowcipną a inteligentną intrygą, często sięgającą najwyższych władz w państwie. Wszystko zaś w oprawie krainy spod znaku miecza i magii.
Nie chciałbym przybliżać tutaj każdego z opowiadań po kolei, gdyż nie chcę na wstępie pozbawić chętnego czytelnika frajdy odkrywania fabuły. Niemniej dwa z siedmiu zawartych w tomie opowiadań zasługują na odrębne słowa pochwały. Sen o wolności, sen o śmierci to sprawnie napisana historia, w której Cadron będzie musiał rozróżnić świat rzeczywisty od jawy. Cała ta sytuacja nie tylko zakręci w głowie głównego bohatera, ale także czytelnika. Dębski tak układa swoje dzieło, że wpadamy w wir akcji. Przez cały czas nie wiem tak naprawdę co jest prawdą a co fikcją, pochłaniamy kolejną i kolejną stronę, by za wszelką cenę dobrnąć do końca i poznać prawdę. Druga z moich „perełek” to Zmiennokształtny przyjaciel. To opowiadanie z kolei pokazuje nam, jak Hondeyk poznał się z Cadronem, co chyba było pragnieniem każdego fana tego fantastycznego duetu. Historia krótka, ale treściwa i dostarczająca nam wielkiej frajdy, wynikającej z poznania początku tej pięknej przyjaźni.
Podsumowując powiem, że opowiadania nie są parodiami, ani głupkowatymi historyjkami. Zwierają w sobie masę szalonej akcji, niebanalnego humoru, ironii ale także głębszego, drugiego dna. Jest to lektura , przy której się odpoczywa, historia która zaciekawia i pozwala nam na odpłynięcie do krainy fantasy, w której życie, mimo, że trudniejsze, jest chyba bardziej intrygujące i pochłaniające człowieka. Polecam!