Simon R. Green, Błękitny Księżyc. Część 1, [Fabryka Słów], Lublin 2009
Kup książkę Błękitny Księżyc część I już teraz w Centrum Taniej Książki!
Simon R. Green to pisarz science fiction i fantasy. Urodził się w 1955 w miejscowości Bradford on Avon, na południu Anglii. Wciąż mieszka w rodzinnej miejscowości. Ukończył dwa kierunki studiów na Uniwersytecie Leicester – nowożytną filologię angielską oraz literaturę amerykańską. Karierę pisarza rozpoczął jeszcze jako student w 1973. Na rynku zadebiutował w 1976 opowiadaniem Manslayer, jednak dopiero powieść Awake, Awake, Ye Northern Winds z 1979 była jego pierwszą pracą wydaną w większym nakładzie i we współpracy z profesjonalnym wydawcą. Rok 1988 r. okazał się dla niego przełomowy i zapoczątkował trwające po dziś dzień pasmo sukcesów – sprzedano wtedy aż 7 powieści jego autorstwa.
Błękitny Księżyc zaczyna się dosyć specyficznie, ogólnie znaną historią. Młody następca tronu, książę Rupert wyrusza w nieznane by udowodnić swojemu ojcu, że jest godzien noszenia jego korony. Razem ze swoim dzielnym jednorożcem wyrusza na ziemie, gdzie hektarami rozpościera się Gęstowie i Czarnobór. Musi on bowiem odnaleźć smoka, zabić go i zdobyć uznanie w swoim królestwie. Najlepiej również, jeśli przyniesie ze sobą smoczy skarb, bo królestwo najwyraźniej ma małe problemy finansowe. Wreszcie, gdy udaje mu się przebrnąć przez lasy pełne różnych dziwacznych istot, goblinów czy demonów, spotyka upragnioną smoczą pieczarę. Nie spodziewa się jednak tego, że smok wcale nie jest tak straszny, jak go piszą. W dodatku mieszka razem z nim pewna księżniczka, której zwyczajnie w świecie, nie miał sumienia zjeść. Nieco zdziwiony Rupert w rezultacie zaprzyjaźnia się ze spotkaną dwójką i postanawia zaprowadzić smoka do zamku z nadzieją, że uzyska tym większy splendor i chwałę. Dzieje się jednak nieco inaczej. Po dotarciu do zamku utrwala się w nim myśl, że wyprawa po głowę smoka była pretekstem do pozbycia się go z kandydata do tronu. Jego starszy brat, według ojca, nadaje się na tą role dużo bardziej. Rupert jednak nie jest naiwny, bogatszy o przygodę swojego życia oraz tęczowy miecz, postanawia nie dać się styranizować. Prócz rodzinie, książkę będzie musiał także stawić czoła demonom, które czyhają tylko na wzejście Błękitnego Księżyca. Czy uda im się pogrążyć w mroku całe Leśne Królestwo, czy może dzielny Rupert zdoła odeprzeć atak?
Błękitny Księżyc to książka bardzo baśniowa. Mimo, że rozpoczyna się w sposób lekko oklepany, później dostajemy dawkę dobrej, wciągającej lektury, także zaskakującej i dobrze napisanej. Oficjalnie widniejąca pod szyldem fantastyki dla młodzieży, jest napisana bardzo prostym językiem, przyswajalnym dla najmłodszych fanów smoków i dzielnych rycerzy. Właśnie przez to powieść Green’a ujęła moje serce. Jest to kawałek dobrej rozrywki, bez nadmiernego wytężania umysłu. Fabuła jednowątkowa, przejrzysta, bez miejsca na jakieś głębsze polityczne intrygi. Akcja szybka, wiele się dzieje, autor poddaje swojego bohatera nieustającym próbom charakteru oraz męstwa. We wszystko wplątuje także postać niebrzydkiej księżniczki, co dodaje także dodatkowego plusa w skali całości.
Co czuję zaraz po skończeniu lektury? Na pewno ogromną chęć sięgnięcia po drugą cześć losów Ruperta. Niezmiernie ciekawi mnie rozwiązanie końcowe, jakie przyszykował dla czytelnika Green. Zachęcam do sięgnięcia po lekturę i to nie tylko młodzież, ale także dorosłych, o ile szukają luźnej, niekiedy zabawnej, ciekawej i wciągającej książki na letnie wieczory. Opłaca się wejść w tą szaloną przygodę! Ocena: 8/10