Stieg Larsson, Zamek z piasku, który runął, [Czarna Owca] Warszawa 2009
Książka do nabycia bardzo tanio w księgarni internetowej!
Warto sięgnąć po tę książkę w postaci audiobooka!
Ta książka sprawia ogromny zawód Czytelnikowi. Jest za krótka i niestety ostatnia z cyklu “Millennium”. Za to jest to chyba najlepsza część tej trylogii. Muszę się przyznać, że tak mi się spodobała, że po jej przesłuchaniu (mam audiobooka) wróciłem do początku i słuchałem od nowa. Czas nie pozwolił mi dojść do końca, ale jeszcze kilka godzin słuchałem o Lisbeth Salander, Mikaelu Blomkvist i ich losach.
Akcja zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończył się poprzedni tom Dziewczyna, która igrała z ogniem. W szpitalu Sahlgrenska w Goeteborgu zostają przyjęte dwie ciężko ranne osoby – Salander i Zalachenko. Mimo ciężkich obrażeń udaje się je uratować, choć jeszcze przez dłuższy czas będą musiały pozostać pod intensywną opieką lekarską. Leżą na tym samym oddziale, w pokojach położonych bardzo blisko siebie. Zalachenko, ojciec Lisbeth, będzie dalej próbował ją zamordować. Dziewczyna jest też na celowniku innych potężnych sił związanych z tajnymi służbami, które będą chciały za wszelką cenę wyciszyć niewygodnego świadka. Jej obrońcą okaże się Mikael Blomkvist, który szpera w ukrytej przeszłości Lisbeth Salander i wkrótce trafia na ślad prawdy. Chcąc oczyścić dziewczynę z zarzutów pisze demaskatorski reportaż na temat Säpo i sprawy Zalachenki. Dzięki niemu Salander otrzymuje szansę, by zacząć normalne życie i odciąć się od tragicznej przeszłości.
Jako kawoholik zauważam ciekawe pokrewieństwo z bohaterami książki. Takie mianowicie, że wypijają oni hektolitry kawy. Nie liczyłem ile dokładnie, ale mam wrażenie, że jest ona dla nich jak powietrze. Gdzie się nie spotkają, piją kawę, gdy mają do wykonania jakąś pracę nie w terenie, piją kawę. Gdy spożywają posiłki, a nawet gdy idą spać piją kawę. Czyżby w Szwecji kawa miała jakiś inny skład, że serca im nie wysiadają od tak wielkich ilości kofeiny? Oczywiście to nie jedyna ich cecha. Bohaterowie powieści to bardzo dobrze wykreowane postaci, o różnych i bogatych charakterach. Życie postawiło ich w sytuacjach nie do pozazdroszczenia, jednak oni z niesamowitym uporem biorą to życie, jak byka za rogi. Walczą o swoje do upadłego i konsekwentnie stają po stronie sprawiedliwości. Nie obce są im też chwile rezygnacji i zawahania. Jest w tym coś bajkowego, gdy Mikael staje się swoistym rycerzem XXI wieku, który zamiast mieczem walczy piórem. Nie należy jednak obawiać się patosu, Zamek z piasku, który runął to fantastyczna powieść akcji, kryminał z górnej półki. Mam wrażenie, że za Stiegiem Larssonem stał sztab specjalistów, którzy wskazywali na możliwe rozwiązania zawikłanej fabuły. Tak rozbudowana akcja wydaje się bowiem przekraczać możliwości twórcze jednego człowieka.
Wszelkie inne zalety prozy Larssona już wymieniałem w recenzjach poprzednich części. Szybka i wciągająca akcja, a jednocześnie szczegółowość i plastyczność opisów to ogromne atuty powieści. Do tego zaskakujące rozwiązania sytuacji pozornie bez wyjścia, warkocz splatających się wątków i po prostu świetna rozrywka. Jedynym minusem staje się w takiej sytuacji fakt, że to już koniec i nie ma ciągu dalszego “Millennium”.
Książka trwa (jako audiobook) prawie 28 godzin, a nie ma chyba minuty, która by nie wciągała umysłu i emocji słuchacza. Jest to na pewno też zasługa lektora, pana Krzysztofa Gosztyły. On nie czyta, on gra i swoim głosem operuje tak wprawnie, że słuchanie go jest czystą przyjemnością. Dlatego gorąco polecam spróbować tej formy kontaktu z książką. Słuchać można na spacerze, uprawiając sport czy w samochodzie. Cały cykl “Millennium” jest wart przeczytania i nie zdziwię się jak kiedyś trafi na listę najlepszych książek XXI wieku!
Fajna recenzja.
Świetna książka. Szkoda, że autorowi nie dane było napisać więcej takich powieści.