Wieści

Aneta Jadowska, “Złodziej dusz”

Written by Ioannes Oculus

Aneta Jadowska, "Złodziej dusz"

Aneta Jadowska, Złodziej dusz t. I, [Fabryka Słów], Lublin 2012

Kup książkę Złodziej dusz już teraz w Centrum Taniej Książki.

Aneta Jadowska, rocznik 1981, z wykształcenia filolog, kobieta z zamiłowaniem do pomysłów niełatwych i niepraktycznych. Od dwunastu lat mieszka w Toruniu i to miasto jest dla niej zarówno obiektem miłości jak i nienawiści. Jest nocnym markiem – w nocy czyta i pisze. Debiutowała w 1999 roku opowiadaniem Dziwny jest ten świat w Gazecie Radomszczańskiej. Kolejne jej opowiadanie – Kalejdoskop zostało opublikowane w 2004 roku w Science Fiction. A teraz zaliczyła debiut poważniejszy, powieściowy – Złodziej dusz właśnie ukazał się nakładem Fabryki Słów.

Teodora jest trzydziestoletnią toruńską policjantką, panną gustującą w przygodach na jedną noc. Jej jedyni znajomi to w zasadzie koledzy z pracy, choć o bliższej zażyłości raczej nie może być mowy. To jedna część życia Dory. Druga jest wiele bardziej magiczna i tajemnicza. Policjantka jest wiedźmą, której właściwe miejsce to Thorn – alternatywna wersja Torunia, do której można dostać się jedynie przez zakamuflowaną bramę w mieście. Jak można się domyślić, alternatywny Toruń jest podobny do tego rzeczywistego. Z tą różnicą, że zamieszkują go wyłącznie istoty magiczne, ale także diabły i anioły. Żyją w zasadzie w komitywie, nie zachodząc sobie zbytnio za skórę. Jak w każdej społeczności zdarzają się niesnaski, ale generalnie współżycie układa się bezproblemowo.

Pewnego spokojnego wieczoru, gdy Dora siedzi przy drinku w Szatańskim Pierwiosnku, zostaje wezwana przed oblicze Starszyzny Thornu. Okazuje się, że władza ma dla niej niełatwe zadanie. Od pewnego czasu znikają istoty magiczne. Pozornie działania porywacza nie mają żadnego ustalonego schematu, giną zarówno wilkołaki, wampiry, viccanki czy w końcu stara uzdrowicielka, wśród ofiar znajduje się również przyjaciółka Dory – Katia – nekromantka. Porywacz nie zostawia żadnych śladów. Sprawa wydaje się zbyt skomplikowana dla młodej wiedźmy, nawet z doświadczeniem jako śledczy. Zadanie Dory (czy Jady – jak brzmi jej magiczne imię) polega na zlokalizowaniu porywacza, nie powinna sama odbijać zakładników (o ile Ci jeszcze żyją), a tylko poinformować Starszyznę gdzie i kiedy mogą interweniować.

W zadaniu, ku zdziwieniu wszystkich, w tym Dory, pomaga jej zaprzyjaźniony diabeł Miron – oczywiście za zgodą Starszyzny. Obłędnie przystojny i pociągający, któremu naprawdę ciężko się oprzeć. Diabełek ma przede wszystkim chronić wiedźmę i służyć jej silnym męskim ramieniem 😉 We wszystko angażuje się także przyjaciel Mirona – Joshua, anioł, wnuk archanioła Gabriela. Brzmi dziwnie? Niekoniecznie. Miron jako wnuk Lucyfera jest w zasadzie… kuzynem Joshuy. I dopóki żaden z nich nie zechce przeciągnąć drugiego na swoją stronę, ich przyjaźń jest przez dziadków akceptowana.

Żeby zebrać informacje o zaginionych Dora musi dostać się do kilku miejsc, które w zasadzie są lokalami branżowymi – Trumna wampirów, Czarny Płomień wilkołaków czy ogólnodostępne Gorzkie Gody. Odwiedzenie każdego z tych miejsc wiąże się z ryzykiem, stąd ochrona Mirona. Tak czy inaczej śledztwo nie będzie łatwe, niekoniecznie dlatego, że nie wszyscy są chętni do pomocy. Jeśli jesteście ciekawi jak potoczą się losy tej oryginalnej trójki przyjaciół musicie koniecznie przeczytać Złodzieja dusz.

Co do samej książki, pomijając fabułę, która jest ciekawa, jest to chyba najlepszy debiut powieściowy w polskiej fantastyce w ciągu ostatnich kilku lat. Napisana dowcipnie, z polotem. Akcja umieszczona w polskim mieście, nie tak popularnym jak Wrocław czy Warszawa, co tylko dodaje historii czaru. Pomysł z przyjaźnią anioła i diabła może niezbyt oryginalny, poruszany już przecież przez Maję Lidię Kossakowską, jest nadal tak uroczy, że śledzi się ten motyw z ogromną przyjemnością. Tym bardziej, że w tym przypadku obydwaj nadnaturalni są nieziemsko (dosłownie) przystojni i najwyraźniej czują miętę do ślicznej pani detektyw. A Dora jako córka Pani Północy i posiadaczka magii płodności przyciąga facetów jak magnes.

Powieść naprawdę wciąga, można ją bez problemu pochłonąć w kilka godzin. 447 stron czystej czytelniczej przyjemności, z widokiem na więcej, bo Złodziej dusz zapowiadany jest jako sześcioksiąg!

 

About the author

Ioannes Oculus

I am addicted to languages, both modern and ancient. No language is dead as long as we can read and understand it. I want to share my linguistic passion with like minded people. I am also interested in history, astronomy, genealogy, books and probably many others. My goals now are to write a novel in Latin, a textbook for Latin learners, Uzbek-Polish, Polish-Uzbek dictionary, modern Uzbek grammar and textbook for learners. My dream is to have a big house in UK or USA where I could keep all my books and have enough time and money to achieve my goals.

1 Comment

  • ksiązka niesamowita. pierwszy raz mialam w reku fantastyke- wciagnela mnie bez konca. z niecierpliwoscia czekam na dalsze czesci. polecam wszystkim.

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.