Sarah Waters, Muskając aksamit, tłum. Magdalena Gawlik – Małkowska (tyt. org. Tipping the Velvet), [Prószyński i S-ka], Warszawa 2009
Sarah Waters jest urodzoną w 1966 roku brytyjską pisarką. Ukończyła studia i zdobyła stopnie naukowe z zakresu literatury. Uzyskała licencjat na University of Kent, magistra na Lancaster University oraz doktorat na Queen Mary and Westfield College. W 2002 roku otrzymała nagrodę Stowarzyszenia Autorów Powieści Kryminalnych za powieść Złodziejka, w tym samym roku została również uhonorowana nagrodą British Book Award w kategorii Autor Roku. W 2003 roku przyznano jej też tytuł Najlepszego spośród Młodych Brytyjskich Powieściopisarzy.
Anglia, schyłek XIX wieku. Nadmorskie miasteczko Whitstable w hrabstwie Kent słynie z najlepszych ostryg w kraju. W jednej z wielu gospód serwujących lokalną specjalność pracuje Nancy Astley. Jej ojciec jest właścicielem lokalu, a sama Nancy wiedzie stateczne i uporządkowane życie. Ma chłopaka Freddiego, dużą rodzinę i pociąg do muzyki rewiowej i musicalowej. Pracę w gospodzie umila sobie śpiewaniem popularnych piosenek. Nancy nie jest pięknością, a sama siebie określa jako “szczupłą, bladą dziewczynę o dość przeciętnym wyglądzie”. Prawdopodobnie dziewczyna spędziłaby najbliższe pięćdziesiąt lat na spokojnym życiu w małej mieścinie, gdyby nie, jak zawsze, splot przypadkowych wydarzeń. Ale po kolei.
W Canterbury mieści się najbliższy teatr, wprawdzie niewielki, ale jednak jest. Nancy wybiera się na przedstawienie, w którym udział bierze Kitty Butler. Artystka wykonuje numer nietuzinkowy – w przebraniu mężczyzny śpiewa piosenki o zakochanych kobietach i kokietuje publiczność. Nancy także nie może oprzeć się urokowi młodej gwiazdy wodewilu. Zaczyna przyjeżdżać na wszystkie spektakle, a w końcu zostaje zauważona przez Kitty i dziewczyny poznają się, a potem zaprzyjaźniają. Fascynacja Nancy inną dziewczyną zostaje zauważona przez członków rodziny, wszelkie komentarze kończą się jednak na żartach. Po jakimś czasie Nancy zostaje garderobianą Kitty i wyjeżdża z nią do Londynu. Ich znajomość nie wykracza jednak ponad przyjacielskie relacje. W Londynie wszystko się skomplikuje. Nancy zostanie zdradzona, wyląduje na ulicy, świadcząc usługi seksualne podejrzanym typom w ciemnych zaułkach. Jednocześnie w młodej dziewczynie zacznie zmieniać się wszystko. Nie będzie już naiwną nastolatką, zakochaną w przyjaciółce. Nie będzie też dziewczyną ze wsi. Nabierze ogłady, spokornieje, pozna inny świat i w nim właśnie się zatraci.
Zapytacie pewnie o czym dokładnie jest ta książka. O miłości? Chyba nie do końca. Na pewno o fascynacji, o uzależnieniu od drugiej osoby, ale także o innych obliczach uczuć – tych toksycznych i tych dobrych, tych zakazanych, na które ówczesne społeczeństwo nie było gotowe. Autorka nie boi sie poruszyć tematu miłości lesbijskiej. Robi to jednak w taki sposób, że gdyby w miejsce Nancy czy Kitty wstawić mężczyznę, historia mogłaby potoczyć się dokładnie tak samo.
Muskając aksamit nie jest książką dla każdego, takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Dlaczego? To właśnie ciężko mi powiedzieć. Na pewno polecam ją osobom, które nie boją się trudnych, nawet jak na XXI wiek tematów. A wtedy? Kto by pomyślał, że pruderia ówczesnych ludzi skrywała nierzadko perwersyjne skłonności. Lekturę niezmiernie ułatwia fakt, że powieść napisana jest plastycznym językiem. Naprawdę masz przed oczyma dziewiętnastowieczną Anglię, czujesz specyficzny zapach teatru rewiowego, ostryg z Whitstable czy brudnych zaułków ówczesnego Londynu. Dla mnie majstersztyk stylu i polotu – czytelnik nie czuje, że czyta. Historia płynie jakby obok, jednocześnie wyciągając swoje macki po jego uwagę, wciągając jak wir w świat, który kreśli nam przed oczyma.
Jedno mogę powiedzieć z całą pewnością: chętnie sięgnę po inne powieści tej autorki by przekonać się, czy są równie dobre, a może jeszcze lepsze? Polecam!