Agatha Christie, Tajemnica rezydencji Chimneys, [Wydawnictwo Dolnośląskie] Wrocław 2010.
Tyt. oryg.: The Secret of Chimneys; tłum.: Urszula Gutkowska.
Agathy Christie nie trzeba przedstawiać. Królowa kryminałów jest znana chyba nawet tym, którzy sięgają po książki bardzo rzadko. Jedną z jej pierwszych książek jest Tajemnica rezydencji Chimneys. Książka po raz pierwszy ukazała się w 1925 r. Nie znajdziemy w niej detektywa Herkulesa Poirot ani panny Marple. Jest natomiast nadinspektor Battle ze Scotland Yard’u, występujący w czterech innych powieściach Agathy Christie, a głównym bohaterem jest Anthony Cade, trochę tajemniczy obieżyświat.
Akcja rozgrywa się w rezydencji Chimneys w Anglii. W tle natomiast jest wielka polityka i wpływy w fikcyjnym państwie Herzoslovakii, która leży gdzieś na Bałkanach. Podczas pobytu w tytułowej rezydencji pretendenta do tronu tego państwa zostaje on zamordowany. Główny bohater Anthony Cade stanie przed trudnym zadaniem odnalezienia mordercy. Trudnym tym bardziej, że sam staje się w pewnym momencie jednym z podejrzanych. Akcja jest o tyle bardziej skomplikowana, że co jakiś czas ktoś okazuje się być kimś innym niż tym za kogo się podaje. Zakończenie jest całkiem zaskakujące.
Niestety, nie jestem zachwycony lekturą tej powieści. Książka nie jest dla mnie do końca jasna. Nie wiem czy jest to wina autorki czy tłumaczenia. Sam pomysł jest ciekawy, realizacja też nie najgorsza, jednak łatwo się w niej pogubić. Do tego fatalna korekta książki, co kilka stron trafiamy na mniejsze lub większe błędy. Natomiast niektóre zdania nasuwały mi podejrzenie, że tłumaczył je wujek Google… Wydaje mi się, że wielbicielom kryminałów i Agathy Christie powinna się podobać, jedna nie sięgajcie po to wydanie, które ja czytałem (zdjęcie okładki zamieszczone jest w tej recenzji). Może inne wydania są lepsze.