Dziś odbyło się spotkanie z Andrzejem Pilipiukiem, zorganizowane przez Oświęcimski Klub Fantastyki. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17.00 w Oświęcimskim Centrum Kultury.Wielki Grafoman tradycyjnie już ściągnął sporo swoich fanów, którzy jak zawsze mieli mnóstwo pytań.
Jeden z czytelników chciał wiedzieć, jak Andrzej Pilipiuk postrzega swoje pisarstwo. Czy uważa się za artystę, czy za rzemieślnika. Zgadnijcie jaka padła odpowiedź J Otóż mistrz we własnym mniemaniu jest pisarzem niejako z zawodu, nie pretenduje do miana artysty, a swoich książek nie nazywa sztuką. Dla niego pisanie to praca zarobkowa, którą wykonuje jednak z przyjemnością. Fakt, że jego wydawcy siedzibę mają w sporo oddalonym od Krakowa Lublinie, utrudnia im nieco kontrolę nad jego poczynaniami, a jego samego zmusza do większej dyscypliny.
Padło oczywiście pytanie o próby ekranizacji przygód Jakuba Wędrowycza. Były takie zakusy, ale póki co temat leży odłogiem. Zaskoczył mnie bardzo fakt, że książki Andrzeja Pilipiuka zostały przetłumaczone na język czeski i u naszych południowych sąsiadów Jakub Wędrowycz ma swoich wiernych fanów. Mało tego, trwają prace nad tłumaczeniem książek na języki ukraiński i rosyjski!
Co jeszcze, pomyślmy…. ach tak. Wielki Grafoman zdradził skąd u niego zainteresowanie Carską Rosją i skąd wziął się pseudonim Tomasz Olszakowski. Nie zdradę wszystkiego, co działo się na spotkaniu. Ciekawskim polecam pojawienie się na kolejnych spotkaniach z autorem, bo takowe na pewno będą miały miejsce.
Zdjęcia ze spotkania możecie zobaczyć w naszym facebookowym profilu na Libri – z miłości do książek.
Przypominamy również wywiad, który przeprowadziliśmy z Andrzejem Pilipiukiem na początku września.