Wieści

Walker Percy, “Syndrom Tanatosa”

Written by Ioannes Oculus

Walker Percy, "Syndrom Tanatosa"

Walker Percy, Syndrom Tanatosa, [Wydawnictwo Sonia Draga], Katowice 2010

Walker Percy, Amerykanin, urodzony w Birmingham w Alabamie w 1916 r. (zmarł 10 maja 1990r.). Studiował chemię na Uniwersytecie Karoliny Północnej. Na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku doktoryzował się z medycyny. Jego karierę lekarską przerwała choroba. Zwrócił się w kierunku pisarstwa. Zainteresowania filozofią i semiotyką odcisnęły wyraźne piętno w jego twórczości.

Człowiek z przeszłością Tom More, lekarz psychiatra, po wyjściu z więzienia wraca do domu, na głęboką prowincję, do miasteczka Feliciana w Luizjanie. Wraca do domu, z zamiarem wskrzeszenia swojej praktyki lekarskiej oraz odbudowania na wskroś skomplikowanego związku z żoną. Z dnia na dzień rośnie w nim niepokój. Z mieszkańcami tego sennego miasteczka dzieje się coś niedobrego. Podejrzenia wzrastają po spotkaniu dwóch jego byłych pacjentek. Analizując kolejne przypadki obserwuje, że mieszkańcy Feliciany wyzbyli się wszelakich lęków, obaw, gwałtownych zachowań. Przestępczość spadła właściwie do zera. Wszyscy są nienaturalnie spokojni, z jednej strony otępiali, z drugiej jednak aż nadto trzeźwo myślący. Tylko dlaczego tak się dzieje? Jego prywatne śledztwo prowadzi do niepokojących wniosków, że zaistniała sytuacja ma związek z wodą dostarczaną do Feliciany oraz eksperymentami jego kolegów po fachu, którzy najwyraźniej zafascynowani zasadami eugeniki postanowili czerpać pełnymi garściami z osiągnięć niemieckich i austriackich  uczonych epoki Republiki Weimarskiej oraz Trzeciej Rzeszy.

Walker Percy realia swojej powieści osadził w rozedrganej ciepłem i wilgocią mieścinie na głębokim prowincjonalnym południu Stanów Zjednoczonych. Nie pozostaje to bez znaczenie dla oddania klimatu lokalnych, zwartych, tradycyjnych społeczności, które rządzą się własnymi, często dziwnymi  dla obcych prawami. Tego typu miasteczka są wyspami, na których życie rozwija się i toczy w miejscowo-darwinowskim ewolucyjnym kociołku. Nie jest też chyba dla nikogo tajemnicą że społeczności takie mimo że obsesyjnie chroniące swojego, jedynie słusznego stylu życia, są podatne na manipulację. Wpuszczenie wirusa, czy to naturalnego, czy sztucznego, czy w postaci odpowiednio silnej sugestii, czy osobowości, daje władzę nad duszami, które dotąd szczyciły się swoją niezależnością. Autor dokładnie wykorzystał to budując niepokojący obraz społeczeństwa będącego marionetką, polem doświadczalnym, jakimś potwornym eksperymentem w imię idei wielokrotnie dewaluowanej w historii ludzkości.

Klimat powieści jest duszny jak popołudnie w Luizjanie. Niespiesznie prowadzona akcja tapla się w gęstym syropie. Percy świetnie oddaje nastrój miejsca, ten pozorny ład  wykreowany sztuczną ingerencją w ludzką psychikę na masową skalę. Odnosi się wrażenie, że karty powieści są jak czarno-biała kronika filmowa, przekazująca suche fakty, zimnym, beznamiętnym, wypranym z wszelkich emocji tonem. Nastrój jest niepokojąco wyciszony. Zachowania bohaterów irracjonalnie stonowane, mimo zdarzeń poruszających do szpiku kości. Postacie nakreślone są wyraziście. Motywy, którymi się kierują są jednoznacznie nakierowane na określony skutek. I chociaż przerażają, w pewnym stopniu są zrozumiałe i logiczne – tak jak logiczne zdawały się milionom wydarzenia apokalipsy czasów ostatniej Wojny Światowej.

Autor nie epatuje okrucieństwem w horrorowej estetyce. Powaga sytuacji i ciarki przebiegające po plechach czytelnika, są powodowane zimną, beznamiętną narracją. Nie sposób doszukać się tu jednoznacznego napiętnowania – Percy pozostawia nam osąd zdarzeń, postaci i ich postępowania. Mógł sobie na to pozwolić, bo nie ma niebezpieczeństwa, ze ktoś odczyta błędnie przesłanie zawarte na stronach powieści. Tytułowy Tanatos, psychoanalityczny popęd śmierci Freuda, będący niesamowicie silną motywacją do działania i osiągania celów. Ludzie przejawiający popęd śmierci potrafią osiągać bardzo imponujące wyniki swojego działania. Jednak dążenie do zapanowania nad psychiką człowieka nigdy nie dało i nie da pozytywnych rezultatów, jakby nie były słuszne i z natury dobre zamierzenia. Uzyskiwane pozorne pozytywne efekty są chwilową wartością nie sankcjonującą ograniczeń narzucanych jednostce czy grupie, jeśli mają one związek z ingerencją w ludzką naturę.

Polecam powieść jako ciekawe studium tematu ubranego w szatę dobrej powieści. Skłania do refleksji, której tak często w codziennej krzątaninie nam brak.

Autorem recenzji jest Rafał Kosz.

About the author

Ioannes Oculus

I am addicted to languages, both modern and ancient. No language is dead as long as we can read and understand it. I want to share my linguistic passion with like minded people. I am also interested in history, astronomy, genealogy, books and probably many others. My goals now are to write a novel in Latin, a textbook for Latin learners, Uzbek-Polish, Polish-Uzbek dictionary, modern Uzbek grammar and textbook for learners. My dream is to have a big house in UK or USA where I could keep all my books and have enough time and money to achieve my goals.

1 Comment

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.