Janusz A. Zajdel, Paradyzja (audiobook), [Wydawnictwo Aleksandria] Warszawa 2010
lektor: Mirosław Neinert
Pierwsza sztuczna planeta, taka z prawdziwego zdarzenia. Jej historia, może niezbyt długa, natomiast obfita w wydarzenia i zapewne nieporozumienia. Dlatego też Rinah, pisarz z Ziemi przybywa do tego zamkniętego świata, aby opisać go takim jaki jest i aby rozwiać fałszywy obraz Paradyzji. Władze sztucznej planety są również bardzo nieufne wobec Ziemi, więc jego wyprawa może okazać się świetną okazją do polepszenia wzajemnych stosunków. Czy jednak Paradyzjanie będą chcieli wszystko pokazać tak jak jest? Chociaż może ze względów bezpieczeństwa pewne ograniczenia wydają się zrozumiałe. Jednak dlaczego Rinah nie mógł wwieźć ze sobą sprężynki z długopisu, a kartki w jego notesie zostały dokładnie policzone…
Do Zajdla już kiedyś podchodziłem. Kupiłem którąś z jego książek. Szybko okazało się, że jej starsze wydanie już w domu jest, udało mi się nabytek zwrócić, ale książki w sumie nie przeczytałem. Tytułu niestety nie pamiętam, ale teraz wiem, że wiele straciłem! Zajdel to fantastyczny autor, nie tylko dlatego, że pisał fantastykę. Zajdel potrafi stopniować akcję, wprowadzać nas coraz głębiej w tajniki przedstawianego świata. Zostawia nam “po drodze” wiele kluczy, wskazówek, które jednak dopiero potem zaskakują nas i czytelnik może powiedzieć sobie “że też wcześniej się nie domyśliłem”.
Paradyzja czytana przez Mirosława Neinerta to kapitalna pozycja do słuchania. Ciekawe jest to uczucie, gdy słucha się o świecie, w którym istnieją tylko książki do słuchania, bo pismo jest zakazane. Tradycyjnie słuchana w samochodzie umilała mi każdą drogę.
Kapitalny pomysł, interesująca fabuła, a i przesłanie chyba nadal aktualne, bo czyż mamy pewność, że nie jesteśmy manipulowani? Nawet jeżeli wydaje nam się, że sytuacja Paradyzji jest odległa od naszej o lata świetlne, to zdecydowanie warto poznać tę książkę. Gdyby kanon lektur odzwierciedlał kanon wielkich dzieł literackich ludzkości, to Zajdel musiałby się w nim znaleźć. Choć z drugiej strony, dzięki temu że go tam nie ma, to tak wielu czyta go z przyjemnością.