Gene Brewer, K-PAX, [Wydawnictwo ZNAK], Kraków 2002
Gene Brewer to urodzony w 1937 roku amerykański pisarz science – fiction. Przez większość krytyków i fanów uznany za pisarza jednej książki. Jest absolwentem chemii i biologii, jednak w wieku czterdziestu lat porzucił karierę naukową i zajął się wyłącznie pisarstwem. Pierwszą książkę cyklu K-PAX napisał w 1995 roku, na jej podstawie nakręcono film z Kevinem Spacey w roli głównej. Do dnia dzisiejszego powstały cztery książki, których bohaterem jest tajemniczy Prot.
Rok 1990, Instytut Psychiatrii na Manhattanie. Doktor Gene Brewer przejmuje pacjenta ze Szpitala Psychiatrycznego na Long Island. Pacjent przedstawiający się imieniem Prot jest przypadkiem niezmiernie ciekawym. Cierpi na dziwaczne urojenia, wierzy mianowicie, że pochodzi z innej planety. Jest przy tym tak przekonujący, że uwierzyli w to pacjenci i część personelu szpitala na Long Island. Brewer jako psychiatra w długoletnim stażem i ogromnymi sukcesami, a do tego interesujący się skomplikowanymi przypadkami podejmuje się terapii.
Prot przybywa do Instytutu Psychiatrii na Manhattanie w pierwszym tygodniu maja. Sesje terapeutyczne odbywają się co środę, a każda z nich trwa dokładnie godzinę. W ich czasie doktor Brewer poznaje zadziwiającą historię. Prot jest przybyszem z planety K-PAX, znajdującej się w Konstelacji Liry, jedyne siedem tysięcy lat świetlnych od Ziemi. K-PAX jest według Prota miejscem, w którym panuje pokój, nie ma władz, własności, chorób, przestępstw ani zła. Seks jest nieprzyjemną powinnością, która służy jedynie zapewnieniu ciągłości gatunku. Idylla? A może utopia?
W czasie szesnastu sesji lekarz zaprzyjaźnia się z pacjentem, ten jednak zapowiada, że dokładnie 17 sierpnia opuści Ziemię by wrócić do domu. Doktor Brewer ma więc niewiele czasu, by dowiedzieć się kim naprawdę jest Prot, gdzie mieszka, dlaczego cierpi na tak ciężkie urojenia, a nade wszystko jak udało mu się narysować dokładną mapę nieba nad K-PAXem.
Przez kilka miesięcy swojego pobytu w szpitalu Prot zbliża się zarówno do pacjentów, jak i do personelu. Pod jego wpływem chorzy zaczynają lepiej reagować na leczenie a ich stan widocznie się poprawia. Cierpliwość i podejście Prota do ludzi budzi ciekawość, ale przede wszystkim szacunek Brewera. To, kim naprawdę okaże się zagadkowy kosmita, musicie sprawdzić jednak sami.
Powieść jest rewelacyjna, lepsza od filmu (ale dla mnie takie są wszystkie książki). Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że prowadzenie narracji w pierwszej osobie daje czytelnikowi tylko jednostronny obraz. Powinno się jednak pamiętać, że wczytujemy się właśnie w relację lekarza. Jednocześnie książka jest opowieścią niekoniecznie w klimacie sci – fi. Dla mnie to historia ludzi. W końcowym efekcie Brewer zdaje sobie sprawę z pewnych aspektów własnego życia, które nie wyglądają tak jak powinny. Odkrywa, jaki wpływ na jego dorosłość miała śmierć ojca. Dostrzega, że za mało czasu poświęca dzieciom, skupiając się wyłącznie na pracy.
Prot jest dla mnie tak naprawdę kimś, kim chciałby być każdy z nas: mieszkaniec idealnej krainy, który nie wie co to choroby, przemoc czy złość. Ktoś, kogo wszyscy lubią, kto potrafi pomóc innym bez większego wysiłku, kto rozumie, bez zadawania zbędnych pytań. Chciałabym umieć słuchać tak jak on i potrafić nieść pomoc samą swoją obecnością. Wyobrażasz sobie idealnego przyjaciela? To właśnie mógłby być Prot.
Książka, która jest zapisem przede wszystkim dialogów pacjenta i lekarza, jest opowieścią do pochłonięcia w jedną noc. To podróż wgłąb ludzkiej psychiki, to studium przypadku i pokrzepiająca wizja innego świata. Gorąco polecam!
Książki nie miałem okazji czytać, ale film był po prostu genialny:) jeden z czołowych w moim osobistym rankingu:) a po recenzji chyba także skuszę się na literacką odsłone:)