Eugeniusz Dębski, Krucjata t.1, [Fabryka Słów], Lublin 2007
Eugeniusz Dębski – urodzony w 1952 roku w Truskawcu. Filolog-rusycysta, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Ma na swoim kącie kilka powieści oraz kilkadziesiąt opowiadań, które zostały docenione zarówno w kraju jak i za granicą. Szczególnie lubi pisać historie z gatunku SF , fantasy oraz thriller SF. Jest laureatem licznych nagród, w tym „Śląkfy”, był czterokrotnie nominowany do nagrody im. Janusza A. Zajdla. Wraz z żoną, prócz pisarstwa, zajmuje się tłumaczeniem rosyjskiej fantastyki.
Tym razem Dębski ponownie zabiera nas w świat SF, przeplatany gdzieniegdzie fantastyką. Jest rok 2708. Ziemianie żyją w postępującej stagnacji. Aby pobudzić ludzką aktywność oraz odrodzić rasę zorganizowana zostaje wyprawa w kosmos. Współcześni ziemianie niestety nie są w stanie podołać jej trudom technicznym . W rezultacie przywołani do życia zostają ludzie, którzy około XX stulecia zostali zahibernowani. Ich celem jest poprowadzenie kosmicznej krucjaty. Wśród śmiałków są takie osobowości jak Walt Disney czy Bruce Lee. Rejs jednak okazuje się wielce nudny, więc błyskotliwa ekipa postanawia znaleźć sobie rozrywkę. Postanawiają oni nakręcić film…
Nie będę ukrywał, że Science – Fiction nie należy jakoś szczególnie do moich ulubionych gatunków literackich. I tym razem, podczas lektury, owy fakt pozostaje niezmienny. Książkę ratuje to, że została napisana dosyć zwięźle i przejrzyście – czyta się ją naprawdę szybko. Język też nie stanowi większego problemu, więc powieść jest krótkotrwałą rozrywką. Jednak fabuła pozostawia wiele do życzenia. Historia jaką podaje nam autor jest zwyczajnie nudna. Nie ma w niej wartkiej akcji, mrożących krew w żyłach scen, ambitnych dialogów czy rozbudowanej historii. Większość czasu spędzamy razem z uczestnikami krucjaty na pokładzie statku kosmicznego o nazwie „Gwiezdny Szaman”. Pomimo, że nawet dosyć zachłannie kartkujemy książkę, to jakoś nie mamy z niej większej radości. Wszystko jest szare, niemrawe, pozbawione kolorów. Autor jedynie dosyć dużo poświęca swoim bohaterom, którzy są opisani niezwykle dokładnie. Poznajemy jakby samych uczestników powieści, ale trudno nam znaleźć dla nich odpowiednie miejsce na „scenie” i nadać im „rolę”.
Dębski wplata w siebie oba motywy . Pierwszy SF, poświęcony wyprawie w kosmos, oraz drugi – fantastyczny plan filmowy wymyślony przez uczestników krucjaty. Mogło by się wydawać, że owe połączenie będzie miało jakiś owocny finał, że będzie to bardzo innowacyjne połączenie gatunków. Moim zdaniem wyszedł z tego lekko niepasujący do siebie mix.
Czytając jakiś czas temu dobrze przyjętą przeze mnie powieść „O włos od piwa” sądziłem, że i tym razem nie będę narzekał. Autor bowiem bardzo dobrze pokazał tam, iż budowanie zainteresowania u czytelników nie jest mu obce. Z bólem serca stwierdzam, że jednak się myliłem – “Krucjata” nie do końca spełniła moje oczekiwana. Polecam jedynie tym, którzy w SF „siedzą” już od dawna i którzy w powieści Dębskiego znajdą dla siebie swój kącik. Początkującym i ciekawskim czytelnikom proponuję na początek pozycje bardziej ambitne.
Książkę w formie tradycyjnej można kupić w księgarni internetowej.