Stephen King, Komórka, [Albatros/Olesiejuk] 2008
czyta: Zbigniew Zapasiewicz
Pamiętam czasy, gdy telefon komórkowy był dobrem luksusowym. Ktoś kto w szkole miał takie cudo był wyjątkiem. Nosił cegłę ze sobą i miał sporo pieniędzy na rozmowy. Jednak dzisiaj komórka jest dobrem powszednim, prawie każdy ją ma, każdego stać, aby ją mieć. Jeżeli ktoś jej nie ma robi to tak naprawdę z własnego wyboru, a takich osób coraz mniej. Czy jednak nie jest to pewne zagrożenie?
Taka sytuacja ma miejsce w książce Stephen’a King’a (jego chyba nie trzeba przedstawiać). Przy pomocy telefonów komórkowych rozprowadzany jest impuls, który zamienia człowieka najpierw w krwiożercze zwierze, a potem w element większego organizmu. Do końca nie wiadomo kto i dlaczego wyemitował ów impuls. Jednym z nielicznych, którzy nie zostali poddani działaniu impulsu jest Clay Riddell. Uratowany z owego kataklizmu będzie usiłował sprawdzić co stało się z jego rodziną i znaleźć jakieś bezpieczne miejsce. Wraz z innymi ocalonymi zacznie podążać do centrum stanu Maine. Jednak z czasem pojawiają się wątpliwości czy nie jest to przypadkiem pułapka…
Czytelnik uczy się nowego świata wraz z głównym bohaterem, odkrywa go i zaskakuje się jego nową logiką. Po lekturze pozostaje ogromne wrażenie i pewna obawa przed odbieraniem telefonu. Książki słuchałem, jak innych audiobooków, w samochodzie. To była rewelacyjna lektura, która trzymała mnie w środku nawet po dojechaniu do celu. Zbigniew Zapasiewicz zagwarantował przyjemność ze stania w korku, objazdów i innych tego typu udogodnień. Bardzo dobrze słuchało mi się jego głosu, specyficznego sposobu czytania. Kunszt literacki Kinga i interpretacja Zapasiewicza zapewniają rozrywkę na wysokim poziomie. Gorąco polecam!
Książkę w formie tradycyjnej można kupić w księgarni internetowej!