Anna Kańtoch, 13 Anioł, [Fabryka Słów], Lublin 2007
Anna Kańtoch urodziła się w 1976 roku w Katowicach. Skończyła orientalistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Aktualnie prócz swojego ukochanego hobby – pisarstwa, pracuję w rodzinnym mieście w biurze podróży. Pisarka zadebiutowała na ramach czasopisma „Science Fiction” w 2004 roku i tym samym rozpędziła swoją wyobraźnie pisarską, czego wynikiem była pierwsza powieść – „Miasto w błękicie i zieleni”, wydana jeszcze w tym samym roku. 13 Anioł jest już jej czwartą książką na łamach Fabryki Słów.
Zanim zabrałem się za tą książkę, nie miałem pojęcia, że może stać się ona jedną z moich ulubionych. Wcześniej nie miałem styczności z dziełami Anny Kańtoch, i to ewidentnie był mój błąd. Świat wykreowany w powieści pisarki to w rzeczywistości dwie, przedzielone jeziorem Gette części – Brzeg Zachodni i Wschodni. Każdy z mieszkańców obu brzegów, czy to elf, faun, gnom, czy zwykły człowiek, po przedostaniu się na sąsiednią dzielnice, w przeciągu zaledwie trzech minut w magiczny i niewytłumaczalny sposób… umiera. Jednak ekscentryczny milioner Aimeric Tyren rozwiązuje po części odwieczny problem, budując na jeziorze miasto o nazwie Getteim. Właśnie w tym miejscu swobodnie funkcjonować mogą wszystkie istoty zachodniej i wschodniej krainy. Za to urodzeni w mieście potrafią nawet poruszać się pomiędzy obiema stronami bez konsekwencji śmierci. Jednakże sielanka mieszkańców kończy się wraz z decyzją aniołów sprawujących władzę. Zbytnie swawole i zabawy w Getteim przyczyniają się do drastycznego wyroku dwunastu skrzydlatych – miasto należy zrównać z ziemią. Jedynym ratunkiem staje się anioł z numerem trzynastym, jednak ostatni z rządzących niefortunnie gdzieś znika, nie pozostawiając po sobie prawie żadnego śladu. Tymczasem w mieście Meric Tyren, syn sławnego milionera, który cierpi na skłonności samobójcze, jako jedyny z dziedziców, dostaje ostrzeżenie o zbliżającej się katastrofie oraz znakach które mają poprzedzić apokalipsę. Mężczyzna zbiera się w sobie i postanawia ocalić to, co było zasługą ojca. Wraz z tajemniczym detektywem, jego asystentką – dojrzałą kobietą w ciele dziecka, oraz zarozumiałą gwiazdą filmową wyrusza w niebezpieczną podróż po zakamarkach Getteim. Cel jest jasny i pożądany – odnaleźć Joela, trzynastego anioła. Mimo, że sam pomysł fabuły może wydawać się lekko banalny, łączy w sobie niesamowitą sprawność posługiwania się piórem oraz dopracowane z niezwykłym wysiłkiem szczegóły typowo detektywistycznego dzieła, co w rezultacie daje nam smakowity kąsek do zgryzienia.
Pisarka podaje nam na talerzu fantastyczny świat połączony z technologicznymi wynalazkami tak precyzyjnie, że z łatwością może równać się z mistrzami gatunku. Tworzy bogate osobowości każdego z bohaterów, przez co nie stają się oni dwuwymiarowi i nudni. Pomimo, że książka ocieka magią i baśniowymi postaciami, bardziej skupia się na detektywistycznych poszukiwaniach i psychologicznym obrazem wnętrza owych bohaterów. Nie znajdziemy w niej wartkich akcji ani wyciągniętych rodem z Matrixa scen walk, lecz fakt ten absolutnie nie przeszkadza w czerpaniu przyjemności z lektury. Z każdą następną stroną zagadka staję się ciekawsza a my, czytelnicy, z cieknącą w kąciku ust ślinką, czekamy zniecierpliwieni na jej rozwiązanie. Anna Kańtoch jako, że ma już na swoim koncie trzy powieści, wie jak przyciągnąć do swojej książki. Lekki w odbiorze styl pisarki pozwala na gładkie przebrnięcie przez około czterysta pięćdziesiąt stron interesującej przygody. Szczerze polecam czytelnikom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką.
Autorem recenzji jest Marek Szwajnoch.
[…] książka: Jean Raspail, Obóz Święytch) Miejsce 2: Marek Szwajnoch (recenzowana książka: Anna Kańtoch, 13. anioł) Miejsce 3: Weronika Wasiek (recenzowana książka: Paulo Coelho, […]