Zoran Drvenkar, Sorry, [Telbit], Warszawa 2011
Zoran Drvenkar urodził się w 1967 roku w Chorwacji, skąd w wieku trzech lat przeprowadził się wraz z rodzicami do Berlina. Aktualnie mieszka w starym młynie w okolicach stolicy Niemiec. Od 1989 woku pracuje jako pisarz. Jest autorem m.in. bestsellera Die Kurzhosengang. W 2003 roku ukazał się jego thriller psychologiczny Du bist zu schnell, obecnie ekranizowany.
W Sorry poznajemy czwórkę przyjaciół – Tamarę, Frauke, Krisa oraz Wolfa. Znają sie jeszcze ze szkoły, razem marzyli o sukcesach w dorosłym życiu, a teraz razem radzą sobie z niepowodzeniami. Pewnego wieczora Kris wpada na pomysł założenia własnego biznesu – agencji zajmującej się… przepraszaniem. Praca agencji miałaby więc polegać na przyjmowaniu zleceń od osób, które same nie są w stanie prosić o wybaczenie. Na pierwszy rzut oka pomysł bez szans na powodzenie, ale… w dzisiejszych czasach nigdy nie wiadomo co rynek przyjmie. Okazuje się, że zakładając firmę trafili w niszę i zlecenia zaczynają napływać szerokim strumieniem. Reklamują się w następujący sposób:
SORRY
TROSZCZYMY SIĘ O TO, ŻEBY NIC NIE BYŁO DLA WAS BOLESNE – POMYŁKI, NIEPOROZUMIENIA, ROZSTANIA, KŁÓTNIE I BŁĘDY.
WIEMY, CO POWINNIŚCIE POWIEDZIEĆ. MÓWIMY, CO CHCECIE USŁYSZEĆ. PROFESJONALNIE I DYSKRETNIE.
Zazwyczaj zlecenia pochodzą od korporacji, których szefowie chcą przeprosić byłych pracowników za zwolnienie, niesprawiedliwe traktowanie i inne przewinienia. Pewnego dnia do agencji dzwoni Lars Maybach, który zamawia usługę przeprosin kobiety nazwiskiem Haneff. Wolf pojawia się pod adresesm podanym przez klienta, znajdując w mieszkaniu zwłoki nieszczęsnej kobiety, przybite gwoździami do ściany. Oprócz przeprosin zwłok, klient życzy sobie, aby agencja posprzątała po nim. Co zrobić ze zwłokami obcej kobiety w centrum wielkiego miasta? Kto jest zleceniodawcą i dlaczego zabija? Tego dowiecie się czytając książkę.
Pytanie o słuszność postępowania bohaterów jest jak najbardziej na miejscu. Bo czy nie jest tak, że zaczynają oni bawić sie w Boga, uwalniając ludzi od poczucia winy, udzielając im swego rodzaju rozgrzeszenia? Im samym wydaje się, że nie robią nic złego, że moralnie i etycznie są w porządku.
… pomyśl chwilę, jak wielu ludziom daliśmy już szczęście. Po obu stronach. Winowajcom i ofiarom. To my jesteśmy tymi dobrymi. Spójrz no tylko na zlecenia. Czy jakbyśmy byli źli, to mielibyśmy kalendarz zapełniony na wiele miesięcy naprzód? Ludzie mają po dziurki w nosie poczucia winy. Wolf, oferujemy nowe przebaczenie. Zapomnij o religii. Handlujemy winą i żalem. Możesz się założyć o własny tyłek, że jesteśmy ci dobrzy.
Świetny thriller, mroczny, pełen tajemnic i niedopowiedzeń. To jedna z książek, po przeczytaniu których nie będziecie spać. Autor buduje napięcie stopniowo, zaskakuje rozwojem wypadków i różnorodnością postaci. Powieść wciąga, nie sposób od niej sie uwolnić. Postaci są tak niejednoznaczne, nieokreślone, że nie potrafiłam chyba do samego końca stwierdzić, kto naprawdę winny jest wszystkim wydarzeniom, które mają miejsce w życiu bohaterów. Nawet w tej chwili, na zimno, nie jestem w stanie tego określić. Książka pozostawia niedosyt i wydaje mi się, że to wyróżnia tę powieść wśród innych thrillerów, które można znaleźć na półkach księgarń. Nie jest to absolutnie wadą powieści, wprost przeciwnie. Te niedopowiedzenia skłaniają do zastanowienia się nad moralnością, etyką i tym, jak życie zwykłych ludzi może zmienić sie w ciągu kliku chwil. Książkę polecam gorąco wielbicielom literatury grozy.