Dostałem dzisiaj zaproszenie do używania przeglądarki RockMelt. Pierwsze co przyszło mi do głowy, to “Co to !@#$%^& za spam”. Przyszło jednak na Facebooku, od osoby, która na spamera nie wygląda. Co więcej było tam kilka słów napisanych osobiści, więc zaryzykowałem i poszedłem za tropem. Sprawdziłem najpierw w sieci czym ten cały RockMelt jest. Okazało się, że przeglądarka internetowa, ale inna niż pozostałe. Zaprojektowana przez twórcę Netscape Navigatora, nie po prostu kolejną wersją Firefox’a czy Chrome (o Internet Explorerze nie wspominam, bo nie powinno się tego tak czy siak używać). Zainstalowałem to cudeńko dla testów i…
Na dzień dobry domagało się zamknięcie Firefoxa, bo chce zaimportować dane. Wessało wszystkie. Nawet hasła (nie wiem czy mam się teraz obawiać o ich bezpieczeństwo). Zaraz też chciało to coś się do Facebooka logować. No to pozwoliłem. Na tym etapie myślałem, że albo jestem zupełnie głupi albo się uda. Chyba stanęło na tym drugim. RockMelt wygląda mi w pierwszym rzucie oka na coś więcej niż przeglądarkę. To cóś wysysa co się da z internetu. Z jednej strony mam moich znajomych z Facebook, z drugiej zakładkę z bieżącymi zmianami najważniejszych stron. Do tego coś co znam z Chrome, czyli minimum widocznych menu i tym podobnych, a maksimum miejsca na wyświetlenie strony. Powstało tutaj takie internetowe okno na świat. Przeglądarka zintegrowana z portalami społecznościowymi Dla mnie to coś zupełnie nowego, nowa jakość przeglądarki i mi się bardzo podoba. Od dzisiaj moją domyślną przeglądarką jest RockMelt!
A przy okazji to się zastanawiam, kiedy to się skończy. Jeszcze chwila i podepniemy się bezpośrednio do komputerów. Stracimy poczucie rzeczywistości i zginiemy w wirtualnym świecie?
Jeszcze jedno – kiedy podłączą do RockMelt Naszą Klasę, tzn. nk.pl?
RockMelt to przeglądarka na kodzie źródłowym Chrominium (Firma Google(na podstawie Chrome))