Miroslav Žamboch, Koniasz. Wilk samotnik. Tom II, tłum. Andrzej Kossakowski (tyt. org. Koniáš. Vlk samotář), [Fabryka Słów] Lublin 2010
Drugi tom powieści nie rozczarowuje. Powiem więcej, jest lepszy niż pierwszy. Taki odbiór przynajmniej u mnie. W oryginale nie występuje podział na tomy, więc tam zwyczajnie akcja rozkręca się w miarę czytania.
Koniasza pożegnaliśmy w trakcie przygotowań do wyprawy poszukiwawczej. Obiektem poszukiwań miała być twierdza czarodziejów sprzed stuleci, mityczny niemal Maaterendit. Miejsce to skrywa skarby sprzed Wielkiej Wojny – magiczną broń, stare księgi czy zaczarowane kamienie szlachetne są obiektem pożądania nie tylko przedstawicieli tajnych zrzeszeń magicznych, ale przede wszystkim naszego głównego bohatera. Podróż okazuje się być pełna niebezpieczeństw, czyhających nie tylko ze strony nieprzychylnych ludzi, ale również nieprzejednanej Matki Natury.
W czasie, gdy Koniasz przebywa z dala od Krachtiburga, z miasta zaczynają znikać mieszkańcy. Na pierwszy rzut oka wydaje się to być czystym przypadkiem, czy też zbiegiem okoliczności. Czy nie jest jednak tak, że przypadki naprawdę nie istnieją, a wszystko co dzieje się wokół jest częścią jakiegoś niepojętego planu szaleńca? Różnice między dobrem a złem zaczyną zacierać się, zleceniodawcą wydaje się być potężna i wpływowa postać, w mieście szerzy się strach.
W międzyczasie trwa polowanie.
Poszukiwany żywy lub martwy. Za jakiekolwiek informacje prowadzące do ujęcia tego człowieka wyznaczone jest nagroda w wysokości dziesięciu tysięcy złotych. Ponadrto dla uczciwego obywatela tytuł Zasłużonego dla Imperium. Dla wszystkich pozostałych darowanie dotychczasowych win i kar z wyjątkiem zbrodni przeciw cesarzowi. Uwaga, poszukiwany jest uzbrojony i niebezpieczny, nie starajcie się go zatrzymywać. Czarodziej, morderca, pederasta, podpalacz, rabuś. Często występuje pod nazwiskiem Koniasz.
O ile w pierwszym tomie książki Koniasz wydawał mi sie agresywnym i nieco niepoczytalnym zabijaką, o tyle w drugiej części przechodzi sam siebie. Przy tym wszystkim nie można jednak odmówić mu inteligencji, sprytu i niesamowitej siły, a przede wszystkim zdecydowania, waleczności i, co mnie zdziwiło, troski o innych. Poznajemy nieco inną stronę jego osobowości. Widzimy jak wiele potrafi poświęcić i ile zrobić, by uratować niewinnych ludzi. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Koniasz jest romantykiem, bez sumienia, ale jednak.
Książkę, zupełnie jak pierwszą część, czyta się świetnie. Akcja jest dynamiczna, opisana świetnym językiem (choć mój czepialski rozumek znalazł kilka ciekawych błędów ;)). Polecam gorąco.
[…] This post was mentioned on Twitter by Janek O. Janek O said: Romantyk bez sumienia? Tak, to możliwe 🙂 http://kochamksiazki.pl/2011/01/08/miroslav-zamboch-koniasz-tom-ii-wilk-samotnik/ […]