Andrzej Pilipiuk, Wampir z M-3, [Fabryka Słów] Lublin 2011
Tę książkę możesz już kupić w księgarni Selkar!
Czytaliście może Wywiad z wampirem? Albo Zmierzch? Że nie wspomnę o Dziadach Mickiewicza, bo i tam pojawia się to stworzenie (pod oryginalną, słowiańską nazwą “upiór”)? Wampiry to stworzenia pełne godności, w jakiś sposób elitarne. Bycie wampirem to automatyczny awans do arystokracji. Czy aby na pewno nasze wyobrażenia wampira są prawdziwe? A gdyby wampir został socjalistą… komunistą… I gdyby musiał zmagać się z tym wszystkim, z czym zmagało się społeczeństwo krajów socjalistycznych… Pomysł zaiste absurdalny, nieprawdaż? A więc idealny dla Wielkiego Grafomana, Andrzeja Pilipiuka.
Andrzej Pilipiuk jest przede wszystkim znany ze stworzenia postaci Jakuba Wędrowycza, wioskowego egzorcysty-amatora i bimbrownika. W osobie tego mieszkańca Starego Majdanu stworzył jedną z najoryginalniejszych postaci polskiej fantasy. Napisał wiele innych książek (jak te z cyklu o Kuzynkach Kruszewskich czy Oko Jelenia), tworzył kolejne przygody Pana Samochodzika. Tym razem zabiera się on za temat znany w literaturze i, wydawałoby się, oklepany do granic możliwości. Gdy jednak bierze się za niego Wielki Grafoman sprawy zaczynają się przedstawiać w zupełnie innym świetle…
Jest początek lat 80tych, szara PRL’owska rzeczywistość. Rzeczywistość zupełnie inna od tej na zachód od Żelaznej Kurtyny, a jednocześnie podobna, bo przecież tu i tu żyją te same istoty. Ludzie są wszak mimo wszystko do siebie podobni. Skoro ludzie, to i zapewne wampiry. Chociaż Lenin w swoich dziełach nie wspomina o nich, to okazuje się, że to bożyszcze komunizmu pomyliło się. Wampiry istnieją, są między nami. Co więcej! Mają podobne, socjalistyczne dylematy. Wtedy zaczyna się dziać. No bo skąd niby zdobyć porządny materiał na płaszcz hrabiego-wampira? Jest w Pewexie. Skąd wziąć walutę? Wyssać cinkciarza? A co gdy przyjdzie zmierzyć się z zacofaną babcią-dewotką? Co, gdy istnieniem takiej bionekrotycznej istoty zainteresuje się UB? Przecież nie mieści się to w ramach komunistycznej ideologii. Na domiar wszystkiego – czy wampir może być socjalistą?
Gdybym miał talent Andrzeja Pilipiuka, zwijalibyście się, szanowni Czytelnicy, ze śmiechu podczas czytania tej recenzji. Niestety moje pióro (klawiatura) nie mają tego polotu, natomiast w Wampirze z M-3 autor pokazuje wysoką klasę. Rewelacyjna książka, którą czyta się jednym tchem. Czegoś takiego nie było. Pomysł jest bardzo oryginalny, realizacja znakomita. Do tego należy dołożyć duże ilości dobrego humoru. Ta mieszanka daje nam dzieło rewelacyjne. Książkę od której ciężko się oderwać. Polecam ją gorąco zarówno miłośnikom prozy Pilipiuka, jak i miłośnikom literatury wampirycznej. Co więcej, sądzę że każdy kto lubi fantasy po książkę powinien sięgnąć z przyjemnością. Skoro autor jest w tak dobrej formie, to pozostaje mieć gorącą nadzieję, że na jednym tomie się nie skończy!
Książka rzeczywiście rewelacyjna! Teraz spokojnie i bez obaw mogę ją polecić 🙂 To będzie Fabryczny bestseller tego roku!
@Agnieszka
Jak każda książka Wielkiego Grafomana 😀
Szkoda tylko, że nie wyszła w grudniu, bo coś mi się czuje, że znalazłbym ją pod choinką 🙂
Czy każda, tego nie mogę powiedzieć, bo nie wszystkie czytałam 🙂 Muszę nadrobić, a na zakup książki każda pora jest dobra 🙂
Taaa… tylko najpierw muszę dostać kasę, youhou i butelka rumu, i siadamy do recenzowania.
Lubię książki Pilipiuka, ale szczerze mówiąc jakoś mnie nie przekonuje ten opis. Chciałabym raczej przeczytać kolejną część Strażników Veridianu, ale będę musiała na nią poczekać jeszcze miesiąc.
Jak dla mnie najgorsza książka napisana przez Pilipiuka ; o Mimo wielkiej sympatii do autora niestety nie mogę jej pochwalić, humor lekko wymuszony, nie to, co u Wędrowycza. Opowiadania słabe, niezaciekawiają… średniak