Pytanie pierwsze: Czy wampiry istnieją? Każdy dobrze oświecony obywatel (najlepiej oświecony przez żarówkę radzieckiej produkcji) odpowie, że nie. Dlaczego? Po pierwsze taki byt podważałby wyższość ideologii ateistyczno-materialistycznej. Po drugie, Lenin o nich nie pisał, a że pisał o wszystkim, więc jak nie napisał to nie istnieją. Co jednak jeżeli po mieście włóczy się takie coś? Radziecka nauka już dawno znalazła na to odpowiedź!
– Musimy stwierdzić, że po świecie snują się osobniki podobne do opisywanych w legendach i horrorach wampirów. W ich istnieniu nie ma jednak nic nadprzyrodzonego. Przodująca radziecka nauka dawno wyjaśniła ten fenomen. Po prostu u pewnego odsetka populacji procesy życiowe przebiegają w sposób anormalny. Po śmierci zakłócona równowaga biochemiczna sprawia, że ciało nie ulega rozkładowi, a w niektórych przypadkach jest zdolne do poruszania się. Przemiany chemiczne generują śladowe napięcie elektryczne, co sprawia, że niektóre partie mózgu jeszcze pracują, wysyłając impulsy do mięśni, skutkiem czego istota taka zachowuje zdolność ruchu i szczątkową świadomość. Ponieważ zachowaniem swoim przypomina wampiry z legend, dla uproszczenia nazywamy takie osobniki wampirami. […]
– Rozumiem. Zatem mamy zwalczać istoty, które wyglądają jak wampiry, ale nie są wampirami, choć dla uproszczenia nazywamy je wampirami.
Jak więc zostało wykazane wampiry nie istnieją. Dlaczego więc w styczniu ma się ukazać książka Pilipiuka o wampirach? Więcej informacji na stronie Fabryki Słów, a także wkrótce na naszym blogu!