Ten blog ostatnio przycichł. Dzieje się tak z kilku powodów. Przede wszystkim mniej czasu. Zima, Adwent, a więc czas kolęd, więcej zajęć i nie ma kiedy pisać. Poza tym dłubie co nie co przy doktoracie oraz… rozwijam swoją pasję! Strona o książkach “Kocham Książki” to takie moje dziecko. Rozwija się całkiem nieźle. Poza tym bardzo mi zależy na promowaniu książek i czytania. Dlatego do strony dochodzą takie akcje:
Profil na NK.pl “Kocham Książki”: http://nk.pl/profile/35726371 – profil gromadzi osoby kochające książki (zapraszam do znajomych).
Grupa na NK.pl “Kocham Książki”: http://nk.pl/grupy/1511 – dołączajcie się, grupa daje możliwość dyskusji, polecania sobie książek.
Strona na FB “Libri – z miłości do książek”: http://www.facebook.com/pages/Libri-z-milosci-do-ksiazek/132479443443134 -podobnie jak powyżej, tyle że na Facebooku.
Skąd to wszystko? Ano po to aby czytanie książek nie zaginęło, aby powróciło do łask. Do tej krucjaty włączyła się już moja znajoma, której jestem za to bardzo wdzięczny. Mam nadzieję, że będzie się ona rozwijać oraz że dołączą się nowe osoby. Czekam na każdego z was, moich przyjaciół, znajomych czy po prostu drogich czytelników mojego bloga. Uważam, że trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, aby czytanie było “trendy”, czyli po prostu modne. To się może udać tylko wtedy, gdy uda się wywrzeć wrażenie, że wszyscy dookoła czytają, że jest to masowe. Może nawet nie wrażenie, ale po prostu pokazać, że moli książkowych trochę na tym świecie ciągle chodzi. Wtedy ludzie sięgną po książkę choćby na zasadzie odruchu stadnego. W tym wypadku taki odruch może się okazać ze wszech miar korzystnym 🙂
Idea ciekawa, nawet wypromowana przez kciuk.pl 🙂 Szkoda tylko że blog/strona jest tak przerażająco monotematyczna. Religia + nieco polityki i społeczeństwa to wszystko co znalazłem na tejże stronce po krótkim szukaniu.
Zastanawiam się, czy zarzut monotematyczności dotyczy tego bloga czy kochamksiazki.pl? Akurat blog o książkach zdecydowanie nie jest monotematyczny, choć to może wyłącznie moje zdanie.
Nauczylem sie wiele