Jarosław Grzędowicz, Wypychacz zwierząt, [Fabryka Słów], Lublin 2008
Kup: Jarosław Grzędowicz, Wypychacz zwierząt
Twórczość Grzędowicza poznałam sięgając nie tak dawno po Księgę Jesiennych Demonów. Idąc za ciosem postanowiłam przeczytać kolejny zbiór opowiadań, zatytułowany Wypychacz zwierząt. Tym razem są to jednak opowiadania w żaden sposób z sobą niezwiązane, nie licząc oczywiście autora. Każde z nich było już publikowane, część w tematycznych antologiach, część w Magazynie Faktu.
Wszystkie opowiadania były pisane na zamówienie, de facto z narzuceniem autorowi tematu. Dwie z zamieszczonych w zbiorze opowieści zostały nagrodzone. Wilcza zamieć Nagrodą Zajdla w 2005 roku, a Buran wieje z tamtej strony Sfinksem, również w roku 2005.
Jarosław Grzędowicz stara się przekonać czytelnika, że to, w co wierzymy jest podstępne. Świat składa się z równoległych rzeczywistości, niekoniecznie lepszych od tej, którą znamy. Pokazuje do czego jesteśmy zdolni, jak bardzo potrafimy być agresywni, czy niebezpieczni, ale również w jaki sposób stajemy się ofiarami, wykorzystywanymi przez otaczający świat.
W trakcie lektury odwiedziłam pracownię wypychacza zwierząt, pokład U-Boota z czasów II wojny światowej czy chińską restaurację, w której podawane są dość ekstrawaganckie potrawy. Każde z tych miejsc ma swoją historię, która tylko czeka na odkrycie przez czytelników.
Jak zostaniemy potraktowani przez obcych, czy lepsze życie czeka z państwie liberalnym czy nadopiekuńczym, wręcz totalitarnym? Odpowiedź na te i inne pytania kryje się w opowiadaniach Jarosława Grzędowicza.
Opowieści pełne są mrocznych tajemnic, każde z nich ma, pozornie ukryte, drugie dno. Mnie najbardziej podobały się Trzeci Mikołaj, Weekend w Spestreku i Buran wieje z tamtej strony. Choć cała trzynastka jest naprawdę świetna.
A więc wierzysz w to, co widzisz… Strzeż się! Znane i bezpieczne bywa podstępne. Zbłądzić możesz, podążając jedną z dróg, gdy wiele innych w zasięgu wzroku. Przyszłość jawi się milionem możliwości, ale to teraźniejszość Cię zaskoczy. Przesuń kamień, a runie imperium.
z okładki
Zachęcam do przeczytania opowiadań i podzielenia się wrażeniami. Polecam gorąco wielbicielom krótkiej formy.
Bardzo lubię tego pisarza, niestety uracza nas swoimi książkami niezwykle rzadko. Niemniej jednak na pewno sięgnę po tą pozycję:)
Zdecydowanie “Wypychacz” to jedna z moich najlepszych pozycji;D tytułowe opowiadanie, mimo że krótkie, urzeka;D