Szczerze mówiąc stanąłem przed dylematem. Dziś jest premiera filmu Daniela Stamma “Ostatni Egzorcyzm”. Miałem okazję go zobaczyć w Warszawie. Opowiada historię pastora – egzorcysty, który zajmuje się swoim fachem od najmłodszych lat. “Fachem” gdyż w miarę upływu czasu staje się to pracą, źródłem utrzymania, Marcus Cotton (pastor) bowiem traci wiarę. W pewnym momencie postanawia zerwać z obłudą i nakręcić dokument ukazujący całą prawdę o egzorcyzmach. Wybiera się do niewielkiej miejscowości na południu USA. Tam odprawia “egzorcyzmy”, w pełni przez niego samego spreparowane. Coś jednak zaczyna się wymykać spod kontroli…
Więcej nie powiem, aby nie zdradzić (choć i tak już sporo opowiedziałem). “Ciekawy scenariusz, dobra realizacja”, jak napisała moja znajoma. Zgadzam się z jej opinią, choć jednak… Do pełni szczęścia czegoś mi w tym filmie zabrakło, jakieś wisienki na torcie… Trudno mi określić, co to jest konkretnie. Choć może jest to spowodowane widownią. Niby stolica, niby wysoki poziom. Jednak kultura nakazuje, że jeżeli film się nie podoba to się wychodzi, a nie głośno komentuje, czy śmieje. Tak więc prawdopodobnie właśnie to mogło spowodować, że mój odbiór filmu jest taki jaki jest.
Jednak sam film polecam. Myślę, że warto go zobaczyć, a może także przemyśleć swoje podejście do spraw zadawania się ze złymi duchami. Nie da się wszystkiego wytłumaczyć psychologią…
a z dubbingeim czy napisami ; p ?
Widziałem swietna ksiązke na temat poruszany w filmie http://www.empik.com/egzorcyzm-pentekostalny-migda-andrzej,prod59100069,ksiazka-p
Jest dużo ciekawsza niz rzeczywistośc filmowa
to nie ma nic związanego z egzorcyzmami… jakieś bajki dla starszych ludzi, nic więcej. Najgorszy film jaki kiedykolwiek obejrzałem.
Dlaczego “dla starszych ludzi”?