Jarosław Grzędowicz, Księga Jesiennych Demonów, [Fabryka Słów], Lublin 2010
Kup: Jarosław Grzędowicz, Księga Jesiennych Demonów
Jarosław Grzędowicz to polski pisarz fantasy, który debiutował w 1982 roku opowiadaniem “Azyl dla starych pilotów”, opublikowanym w czasopiśmie Odgłosy. W tym samym roku i w tym samym tygodniku ukazał się jego kolejny utwór “Twierdza Trzech Studni”. W latach 1993 do 2001 Grzędowicz był redaktorem naczelnym założonego wraz z Rafałem Zienkiewiczem, Andrzejem Łaskim, Krzysztofem Sokołowskim i Dariuszem Zientalakiem, magazynu literackiego Feniks. Obecnie zajmuje się tłumaczeniem komiksów, jest dziennikarzem Gazety Polskiej.
“Księga Jesiennych Demonów” została wydana po raz pierwszy w 2003 roku, została dwukrotnie wznowiona przez Fabrykę Słów – w 2007 i 2010 roku. Najnowsze wydanie ozdobione jest świetnymi ilustracjami, które wykonał Dominik Broniek.
Książka jest zbiorem pięciu opowiadań. Jak sugeruje tytuł, są to historie pełne demonów, jednak nie takich do jakich przyzwyczaili nas inni autorzy.
Bohaterowie opowiadań są, każdy na swój sposób, nieszczęśliwi. I tak Zięba – młody pracownik biurowy najniższego szczebla, wiecznie brykający się z problemami finansowymi ojciec trójki dzieci zostaje obdarowany Absolutną Kartą Kredytową, która przynajmniej chwilowo wydaję się być ratunkiem.
Kolejna postać to psycholog, którego praca doprowadza do notorycznej depresji z częstotliwością raz na tydzień. Dzieje się tak do czasu, gdy zjawia się u niego niezwykły pacjent. To spotkanie będzie miało niesamowite konsekwencje.
Trzecie opowiadanie, “Wiedźma i wilk” to historia czarownicy Melanii i jej burzliwego związku z alkoholikiem i lekkoduchem – Łukaszem. W książce poznajemy również Janusza, którego żona zaczyna interesować się innym mężczyzną oraz samotną Irenę, mieszkającą na odludziu wdowę, od ponad dwudziestu lat usychającą z tęsknoty za zmarłym mężem.
Każda z tych postaci otrzymuje pewnego rodzaju dar od losu. Kto okazuje się szczodrym darczyńcą? Przekonajcie się sami.
Książka jest mroczna, opowiadania smutne i tego właśnie spodziewałam się sięgając po nią. W trakcie lektury zdałam sobie sprawę, że to wszystko mogło zdarzyć się właśnie mnie. Każdy z nas ma przecież swoje własne demony, nazywane niejednokrotnie kompleksami, obawami, lękami czy po prostu problemami. Czy warto jednak przyjmować najprostsze rozwiązania, zawierać pakty ze złem, sprzedawać siebie za cenę powodzenia?
“Księgę Jesiennych Demonów” polecam wszystkim czytelnikom, bez względu na upodobania. Dla mnie jej przesłanie jest uniwersalne i za to duży plus. Czego mi brakowało w tej książce? Przynajmniej kilkuset kolejnych stron opowiadań. I choć nie ma w niej szczęśliwych zakończeń, jest wciągająca i zajmująca. Na pewno będę do niej wracać, szczególnie jesienią…