Żałoba narodowa trwa. Dzięki Bożej Opatrzności chyba, będę miał możliwość dzisiaj udać się do Warszawy, aby oddać hołd parze prezydenckiej. Bez względu na opcje polityczną moich szanownych Czytelników, uważam, że w takiej sytuacji każdy Polak, jeżeli ma taką możliwość, powinien to uczynić. Może, gdyby zmarł w innych okolicznościach. Jednak ten człowiek zginął na służbie w imieniu Ojczyzny, w jakże symboliczny sposób. Śmierć jego i pozostałych osób na pokładzie feralnego samolotu stała się symbolem. Symbolem hołdu oddanego tym, którzy za tą Ojczyznę oddali życie, symbolem miłości Ojczyzny i symbolem (mam nadzieję) zmiany, którą mamy dokonać w naszych sumieniach. Dlatego uważam, że trzeba tam pojechać. Nie tylko dla pary prezydenckiej, ale dla Ojczyzny.
“Zasługują na miano królów na Wawelu”, jak powiedziała jakaś kobieta na antenie Programy Pierwszego Polskiego Radia. Czy rzeczywiście? Nie wiem. Dla mnie był wielkim człowiekiem, dla innych nie. Moim jednak zdaniem staje się on już symbolem, jego postać żyje w umysłach i sercach Polaków. Być może z tego względu warto, aby się tam znalazł. Kiedyś ktoś przyprowadzi swoje dzieci go krypty grobowej, a one zapytają: “A kim był pan Kaczyński”? Wtedy tata albo mama odpowie: “To był człowiek, który swoją tragiczną śmiercią oddał hołd naszej Ojczyźnie i nauczył nas ją kochać całym sercem”.