Jakże wielką głupotą musieli wykazać się Mędrcy przybywając do Betlejem. Tacy uczeni, a przyszli do małego, płaczącego Dziecka. Jakaż to głupota, żeby w takim miejscu składać takie dary! Głupota!
Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
[1 Kor 1,27-29]
Owszem, głupota. Takiej głupoty życzmy sobie więcej. Może byśmy się w końcu wzięli za siebie, drodzy Katolicy? Wiem, że mówię (piszę) to także do siebie. Więcej Bożej Głupoty w naszym życiu. Tak, abyśmy nie patrzyli na to, co sobie o nas pomyślą, gdy za Chrystusową Gwiazdą wyruszymy w podróż. Gdy sprzeciwimy się temu, co podlega dogmatowi “wszyscy tak robią”. Bo głupstwem jest kupować w tych sklepach, które zachowują normy moralne, głupstwem jest nie dawać łapówek, głupstwem jest zamiast odwiedzić w niedzielę hipermarket pójść do kościoła, spotkać się ze znajomymi, przeczytać fragment Pisma Świętego. Głupstwem jest akceptować całość nauczania Kościoła, bo przecież dogmat “mieć własne zdanie” jest ważniejszy od nauczania Chrystusa. Głupstwem jest chronić życie człowieka, bo lepiej zadbać o swój brzuch. Takiej głupoty jak najwięcej! Tego życzę wszystkim czytelnikom na Uroczystość Objawienia Pańskiego.