Jeden z przywódców strajku lekarzy powiedział niedawno w telewizji, że do tej pory “etyka wiązała lekarzom ręce”. Teraz nie będą się przejmować niczym, tylko będą protestować, aby uzyskać kasę. I słusznie, bo po co troszczyć się o czyjeś zdrowie za darmo? Po co przejmować się wcześniakami, które nie są w stanie żyć bez fachowej opieki i sprzętu.
Ludzie! Czy my zwariowaliśmy! Czy rzeczywiście kasa stała się naszym bogiem? Bo na to wygląda. Mamy świątynie – hipermarkety, które odwiedzamy z zadziwiającą gorliwością, choć nie zawsze jest taka potrzeba. Spędzamy w nich pół dnia i więcej. Brakuje tylko aby tłum nieprzeliczony zaśpiewał “Święty, święty, święty, Pieniądz Nasz”! Co z drugim człowiekiem? Co z poświęceniem się dla innych? Co z ideałami, które przyświecały ludzkości? Czy etyka, która była gwarantem (przynajmniej) poprawnych relacji międzyludzkich jest tylko zabytkiem przeszłości?
Tak patrząc na to wszystko tym bardziej się utwierdzam w tym, że nie można dwóm panom służyć. Tylko Bóg jest Bogiem, a poza Nim nie ma innego. Spalmy bałwany, przed którymi się kłaniamy. Może odwróci od nas swoje zagniewanie, może okaże nam miłosierdzie.
my _nie_ zwariowaliśmy. Najlepszym dowodem jest, że nas takie kffiatki denerwują. 🙂
Natomiast chyba nie ma co oczekiwać, że wszyscy nagle okażą się normalni i niezwariowani – czyli dążący do Dobra. Etyka bez Boga rzeczywiście nie ma sensu i koniec końców sprowadza się do wiązacza rąk – i normalną reakcją jest jej odrzucenie.