Trochę obawiam się o tym pisać, bo mogę być źle zrozumiany. Powodem, dla którego poruszam ten temat, było moje spotkanie z jednym z lefebrystów, dzisiaj w Częstochowie. Rozmawialiśmy chwilę, a była to trudna rozmowa. Od początku miałem wrażenie, że jestem atakowany. Człowiek, z którym rozmawiałem wypowiadał kolejne zdania z szybkością karabinu maszynowego, atakując papieża, Watykan etc. Powiedział, że Bractwo Piusa X jest i tak bardzo liberalne, bo prowadzi rozmowy z Watykanem i jeżeli podpiszą porozumienie, to on porzuca Bractwo. Wyszło na to, że Watykan jest stolicą zła, która nie może się zmienić.
Boli mnie to bardzo, bo więź duchowa z Stolicą Apostolską jest niezwykle ważna w życiu Kościoła katolickiego. Jest też ona bardzo zakorzeniona w Tradycji właśnie. Boli mnie to także, gdyż sam “zasmakowałem” już trochę w liturgii w klasycznym rycie rzymskim i jestem nią zafascynowany (o ile dobre słowo). Daje mi ona doświadczenie misterium, czegoś większego ode mnie, niepojmowalnego, a jednocześnie czegoś, w co przez liturgię wchodzę. Od tego czasu modlę się o pojednanie się Bractwa Piusa X z Kościołem katolickim i smuci mnie, że po obu stronach brak u niektórych woli pogodzenia się. Podobna sytuacja miała miejsce z Lutrem. Trwał on w uporze, niektóre ważne osoby w Kościele też, więc gdy Luter nie chciał współpracować z Kościołem, ludzie go odrzucili. Tak zaczął on i jego naśladowcy schodzić na błędną drogę, co doprowadziło do bolesnych podziałów Kościoła. Stąd też moim marzeniem jest “uwolnienie” liturgii tradycyjnej tak, aby każdy kto chce w niej uczestniczyć, miał taką okazję. Tak samo, aby każdy kapłan, który chce ją odprawiać mógł się tego nauczyć i robić to, choćby dla malutkiej grupki wiernych. Nie można odcinać się od Tradycji i tradycji. Kto by tak zrobił to, jak drzewo odcięte od korzenia, szybko uschnie. Nie narzucam nikomu tej liturgii, nie mówię, że jest lepsza od Novus Ordo, ale chciałbym, aby to co było centrum życia Kościoła przez liczne wieki, już od starożytności, nie stało się tylko obiektem muzealnym.